Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska synagoga może być atrakcją turystyczną

Alek Radomski
Fundamenty słupskiej synagogi mogłyby być atrakcją turystyczną,
Fundamenty słupskiej synagogi mogłyby być atrakcją turystyczną, Archiwum
Miasto chce wyeksponować fundamenty synagogi przy ul. Niedziałkowskiego. W tym miejscu ma stanąć Centrum Organizacji Pozarządowych. To podniesie jednak znacząco koszty inwestycji.

Zakończyły się prace archeologiczne na działce przy ul. Niedziałkowskiego. Przed wojną stała tam synagoga. W następnym roku ma wyrosnąć Centrum Organizacji Pozarządowych budowane w ramach programu Rewitalizacji Traktu Książęcego.

Prace archeologiczne prowadzone były na obrysie zaprojektowanego budynku Centrum. Odkryto fundamenty bożnicy, które zachowały się w bardzo dobrym stanie, znaleziono też ludzkie kości, które trafiły tam już po zburzeniu synagogi w listopadzie 1938 roku.

Za kilka dni, archeolog nadzorujący prace przekaże dokumentacje do słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, ale już teraz władze miejskie wiedzą co zrobić z tym co odkopano. W ratuszu padła idea, by przedwojenne fundamenty zachować i odsłonić. Problem w tym, że wiąże się to z poważnymi zmianami z projekcie budowy Centrum Organizacji Pozarządowych i kolosalnymi pieniędzmi.

Kiedy podczas remontu ulicy Grodzkiej odkopano fundamenty domu słupskiego poczmistrza Heinricha von Stephana, w ratuszu zdecydowano, że zostaną one przykryte specjalną szybą. Od zamierzeń odstąpiono, kiedy po wstępnych kalkulacjach okazało się, że koszt pomysłu może sięgnąć dwóch milionów złotych. Powierzchnia fundamentów synagogi jest większa, co oznacza, że nakłady finansowe będą większe niż w wypadku domu poczmistrza. Wiadomo, że pomysł nie zostanie zrealizowany z miejskiej kasy, ta świeci pustkami.

- Chcielibyśmy zachować i wyeksponować fundamenty, ale pojawia się kwestia finansowa - mówi Rafał Jeka, pełnomocnik prezydenta Słupska ds. organizacji pozarządowych. - Szukamy organizacji, które mogą być zainteresowane wsparciem finansowym inicjatywy - dodaje i zaznacza, że rozmawiano już z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w tej sprawie.

Ośrodek nie wyłoży pieniędzy na tej cel, ale pomoże w szukaniu mecenasa. Nawet jeśli znajdzie się ktoś, kto sfinansuje pomysł, to i tak może się okazać, że fundamenty trzeba będzie zabezpieczyć i zakopać. Dotacja unijna przekazana na rewitalizację Traktu Książęcego jest celowa, co oznacza, że środki przekazane są na konkretne działanie.

- Każda zmiana odbiegająca od projektu, musi być skonsultowana z Urzędem Marszałkowskim. Wyeksponowanie fundamentów to zmiana w pierwotnym planie. Czekamy też na opinię archeologiczną - informuje Rafał Jeka.

Na razie miasto czeka na opinię Aleksandra Kwapińskiego archeologa, który na zlecenie inwestora prowadził do wczoraj badania, po których ma wyrazić opinię co do wartości historycznych, archeologicznych i społecznych wykopaliska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza