Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski akwapark: gigantyczne problemy z dachem

Grzegorz Hilarecki
Pechowy dach akwaparku. To co wcześniej zrobiono, jest źle wykonane, choćby dlatego, że przewiercono blachę. Dach trzeba rozebrać i zrobić na nowo. Teraz dach jest zabezpieczony folią, zdaniem inżynierów ona zimą powinna dać radę ochronić jeszcze konstrukcję.
Pechowy dach akwaparku. To co wcześniej zrobiono, jest źle wykonane, choćby dlatego, że przewiercono blachę. Dach trzeba rozebrać i zrobić na nowo. Teraz dach jest zabezpieczony folią, zdaniem inżynierów ona zimą powinna dać radę ochronić jeszcze konstrukcję. Krzysztof Piotrkowski
Dach słupskiego akwaparku to bubel, trzeba go rozebrać i zutylizować, wynika z opinii biegłego. Na razie jest zabezpieczony folią i wszystko wskazuje na to, że porządnego dachu w tym roku nie będzie. Choć miał być.

Czas mija bezpowrotnie i mamy kolejne opóźnienie na budowie słupskiego akwaparku, bo dach, który miał powstać do listopada, nie jest robiony. To powoduje, że nie mogą zacząć się inne roboty i przetargi, choćby zapowiadany jeszcze na ten rok na wentylację. Tymczasem opinia Ryszarda Neugebauera, biegłego rzeczoznawcy z Gdyni, jest miażdżąca.

To co jest obecnym dachem, jest źle zaprojektowane, źle wykonane i będzie przeciekać, gdy będzie śnieg, który jest wielkim zagrożeniem dla konstrukcji i nie da się go zimą odśnieżać. Konkluzja jest prosta: trzeba to rozebrać i zutylizować. Biegły nie chciał o tym z nami rozmawiać. - Nie mogę tego komentować. To tak jakby pan zadzwonił do lekarza z pytaniem o jego opinię na temat czyjejś choroby - twierdzi pan Neugebauer, który dach oceniał na zlecenie inwestora, którym jest miasto.

Dodajmy tylko, że za dach już zapłacono ok. 400 tysięcy złotych, a trzeba go rozebrać i zacząć od nowa.

Sprawa wydawała się przesądzona, gdy pod koniec maja otwarto koperty w przetargu na wykonanie elewacji i dachu. Ze zwycięzcą podpisano umowę miesiąc później. Odpowiedzialny za akwapark wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk na sesji zapowiadał wówczas, że dach powstanie od sierpnia do listopada.

Mamy wrzesień i dach nie powstaje.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jest wręcz niemożliwe, by dach został zbudowany w tym roku. Trwa przerzucanie się pismami.

Czytaj również: NIK Zajął się budową akwaparku w Słupsku

Budrem Rybak wystąpił o zmianę pokrycia dachu, który w projekcie i warunkach przetargu ma być z blachy nośnej, kolejnych warstw (tzw. kanapki) i na samej górze, na zewnątrz, z blachy, na tańszą metodę, czyli z membrany. Różnica to ponad 800 tysięcy złotych. Powołuje się przy tym na opinię biegłego o akwaparkowym dachu. Dodajmy, że pierwotny projekt przewidywał blachę, w późniejszym przetargu na dokończenie całości zamieniono ją na membranę, by teraz w specyfikacji powrócić do blachy, którą uwzględnił wykonawca, składając ofertę.

Co dziwne, w mieście wszyscy zorientowani w sprawę nabrali wody w usta, gdy zadaje się im pytania o przetarg i wykonanie dachu.

Choć wiadomo, że miejscy prawnicy napisali w sierpniu dwie opinie w tej sprawie. Na pytania o to zadane w interpelacji przez radnego Roberta Kujawskiego ratusz nie odpowiedział, choć termin na odpowiedź minął kilka tygodni temu.

Na nasze pytania Krzysztof Andruszkiewicz, prezes nadzorującego budowę RZI, odpowiedział:

- Dach jest właśnie robiony. My jesteśmy od nadzoru, więc jak coś jest robione, to sprawdzamy. O szczegóły niech pan pyta u inwestora.

Czytaj również: Miliony na niecki w słupskim akwaparku (wideo)

Prezydent Andrzej Kaczmarczyk, który dostaje comiesięczny dodatek do pensji za akwapark, nie chciał się w tej sprawie z nami spotkać i powiedział tylko: - To nieprawda, że opinia biegłego stwierdza, że śnieg jest zagrożeniem dla konstrukcji, to za duże uproszczenie (właśnie to mówi - dop. gh). Niech pan pyta o dach w SOSiR-ze.

- Trwają prace na dachu, ale tylko przy odprowadzaniu wody, to nie Budrem Rybak je wykonuje. Ta firma przy dachu jeszcze nic nie robi. Nas z nią obowiązuje umowa. Dach ma być z blachy, bo takie były warunki przetargu. A opinia o dachu biegłego? On też się zgadza, że blacha to najlepsza metoda, jeśli chodzi o szczelność i trwałość, tylko że droga i trzeba to bardzo dokładnie, dobrze zrobić. Tak to zrobimy - ocenia Henryk Jaroszewicz, dyrektor SOSiR.

Co znamienne, z umowy podpisanej z wykonawcą wynika, że ma on trzy miesiące na realizację.

Umowę podpisano pod koniec czerwca. Wykonawcy będą wkrótce grozić kary umowne. W praktyce więc prawdopodobnie dach nie powstanie w tym roku. Wykonawcy potrzeba około 8 tygodni na zamówienie i sprowadzenie drogiego materiału. Roboty mogłyby więc się zacząć dopiero w połowie października. To nie jest dobry moment na rozbieranie obecnego "schrzanionego dachu" - jak obecny dach nazwał jeden z inżynierów z RZI. Trzeba więc będzie poczekać na lepszą pogodę wiosną. Nieoficjalnie mówi się, że o przedłużenie terminu do czerwca 2015 roku wystąpi wykonawca.

A co do śniegu, który zagraża, zdaniem biegłego, konstrukcji. Na dachu będą maty elektryczne, które będą rozpuszczać śnieg zimą, by woda spływała do zbiorników, a śnieg nie zalegał na dachu z blachy, którego fizycznie, także ze względu np. na zamontowane solary, nie będzie można odśnieżać. Oczywiście najpierw jednak trzeba ten dach zrobić.

Sprawa pieniędzy jest kluczowa dla dokończenia inwestycji.

Miasto miało jeszcze (znaczy się mogło się zadłużyć na tę kwotę) 17,3 mln złotych na akwapark, a za drogi zapłaci 2,4 mln, za dach i elewację 5,4 mln, za niecki 5,3 mln, zostało mniej niż 4 miliony. A prac jeszcze dużo. Ile będzie kosztował akwapark? Sporo więcej niż miał. Ile? Teraz niesposób na to pytanie precyzyjnie odpowiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza