37-letni S. to były bliski współpracownik Jerzego Malka, prezesa wielkich zakładów przetwórstwa ryb Morpol. Współpraca ta nagle zakończyła się wielkim konfliktem. Prezes Morpolu oskarżył S. o wiele wyłudzeń i działanie na szkodę firmy. Prokuratura postawiła S. zarzuty, a od października ubiegłego roku toczy się przed Sądem Okręgowym w Słupsku proces.
Nie to było jednak podstawą zatrzymania biznesmena. Tomasz S. został w zupełnie innych okolicznościach skazany za znieważenie usteckiego strażnika gminnego na karę grzywny. Jednak dotąd nie uiścił kilkutysięcznej kary, więc sąd zamienił grzywnę na 25 dni aresztu i nakazał zatrzymanie S.
- Stało się to podczas rutynowej kontroli - wyjaśnia rzecznik policji Wojciech Bugiel.
- Pan S. figurował u nas na liście osób do zatrzymania i to uczyniono. W niedzielę pojawił się adwokat tego pana i uregulował zasądzoną grzywnę.
Jeszcze w niedzielę Tomasz S. miał opuścić słupski areszt.
Proces Tomasza S. przed słupskim sądem okręgowym rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Były asystent Jerzego Malka jest oskarżony o wyłudzenie ze spółek biznesmena dziewięciu mln zł.
Według aktu oskarżenia Tomasz S. 38 razy przekroczył prawo, bo aż tyle postawiono mu zarzutów. M.in. wyłudzenie pieniędzy, pranie ich na kontach bankowych, fałszowanie podpisów i dokumentów, usuwanie ich, ukrywanie czy stwarzanie zupełnie nowej dokumentacji.
- Nie przyznaję się. Nie będę składał wyjaśnień - stwierdził Tomasz S. na pierwszej rozprawie. Później zachorował i nie stawiał się na procesie. Jednak po badaniach biegli orzekli, że może brać udział w rozprawie. Proces ma zostać wznowiony w sierpniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?