Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski dealer Toyoty oferował auto po stłuczce jako bezwypadkowe

Redakcja
Toyota usunęła już ofertę słupskiego dealera. Zapowiada też kontrolę w salonie. Tak wyglądało auto przed naprawą.
Toyota usunęła już ofertę słupskiego dealera. Zapowiada też kontrolę w salonie. Tak wyglądało auto przed naprawą. Fot. Internet
Słupski dealer Toyoty oferował auto po stłuczce jako bezwypadkowe. Trafił do internetu i sprawdzi go sama Toyota.

Toyota sienna to duży, nawet jak na amerykańskie warunki, samochód rodzinny. Przestronny van ma nisko położony środek ciężkości, dobrze trzyma się zakrętów i może pomieścić osiem osób. Pod maską kryje się 3,5-litrowy silnik o mocy 270 koni mechanicznych. Nowa sienna na polskich drogach to rzadkość. Nie była oferowana na krajowym rynku, a większość aut tego modelu została sprowadzona zza oceanu. Również srebrna sienna, którą w swojej ofercie ma słupski dealer Toyoty. Auto zostało wystawione na sprzedaż za 95 tysięcy złotych na oficjalnej stronie internetowej Toyota Motor Poland w ramach programu Pewne Auto. Oferta pochodziła od słupskiego dealera tej marki. Kupując tak samochód, nowy właściciel może liczyć na gwarancję, certyfikat jakości i poczucie bezpieczeństwa. Jednak nie w tym przypadku.

Jak się okazuje, srebrna sienna to auto powypadkowe. Informacja na ten temat najpierw pojawiła się na forum internetowym bezwypadkowe.net. Zamieszczono tam zdjęcia rozbitego przodu auta i unikatowy numer nadwozia VIN.

- To pomyłka i błąd pracownika, który źle zaznaczył opcję w komputerze - tłumaczy Mariusz Staniuk, dealer Toyoty w Słupsku. - Błąd, którym nie zostałby obarczony klient. Nie robię z tego żadnej tajemnicy. Gdyby ktoś zadzwonił do nas czy tu na miejscu prosił o szczegóły, na pewno zostałby poinformowany, że samochód był naprawiany. Takie są procedury Toyoty, których przestrzegamy. Ja na to auto daję gwarancję. Przecież zamieściliśmy też numer VIN, po którym łatwo można prześledzić historię pojazdu w internecie. Nie robiłbym tego przecież, gdybym chciał kogoś oszukać - podkreśla i na dowód pokazuje oświadczenie pracownika, który przyznaje się, że jest to jego nieumyślny błąd. Również korespondencję mejlową z klientami, którzy interesowali się innymi samochodami sprowadzanymi ze Stanów. Na dołączonych zdjęciach widać uszkodzone auta na terenie USA i proces ich naprawy już w Polsce.

Informacja o siennie ze Słupska poprzez portale społecznościowe trafiła do Toyota Motor Polska.

- Absolutnie w tym przypadku nie powinno być mowy o bezwypadkowości - mówi Krzysztof Stańczak, odpowiedzialny za program Pewne Auto. - Sprawdzamy, dlaczego i jak do tego doszło, że ktoś jednak zaznaczył tę bezkolizyjność, skoro dokumenty stacji temu przeczą. Dealer obniżył wiarygodność swoją i naszej sieci. W związku z tym cała jego oferta została usunięta z naszej strony.
Toyota zapowiada, że w następnej kolejności będzie weryfikować stan aut oferowanych przez dealera w ramach programu Pewne Auto. Niezależnie od tego zamierza sprawdzić również słupski salon, używając bardziej dyskretnych metod. Dealera odwiedzi tajemniczy klient.

ZOBACZ TAKŻE: Masz samochód? Będziesz musiał zapłacić abonament RTV

Czytaj także na GP24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza