Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski grudzień 1970 w oczach duńskich dziennikarzy

RED
Jakob Andersen po powrocie do Kopenhagi mówił o tym, co się działo w Słupsku.
Jakob Andersen po powrocie do Kopenhagi mówił o tym, co się działo w Słupsku. Fot. Archiwum Jakoba Andersena
W grudniu 1970 roku w Słupsku doszło do wydarzenia wyjątkowego na skalę ogólnopolską. Zatrzymany w związku z zamieszkami w mieście dziennikarz duński zrobił zdjęcie polskim esbekom.
Zdjęcie wykonane funkcjonariuszowi SB podczas przesłuchania w Słupsku przez Ole-Henninga Hansena zamieszczone w duńskim "Ekstra bladet&
Zdjęcie wykonane funkcjonariuszowi SB podczas przesłuchania w Słupsku przez Ole-Henninga Hansena zamieszczone w duńskim "Ekstra bladet" Fot. Extra bladet

Zdjęcie wykonane funkcjonariuszowi SB podczas przesłuchania w Słupsku przez Ole-Henninga Hansena zamieszczone w duńskim "Ekstra bladet"
(fot. Fot. Extra bladet)

17 grudnia 1970 r. w Słupsku trwały zamieszki. Dziś, mimo niezwykle małej liczby publikacji historycznych na ten temat, można stwierdzić, że w grudniu 1970 roku na fali robotniczych protestów na Wybrzeżu, w Słupsku miał miejsce bunt młodzieży - podobny do tego w 1998 roku po śmierci kibica Przemka Czai.

Teza wynika z danych statystycznych zebranych przez Rafała Marciniaka, byłego pracownika Instytutu Pamięci Narodowej w Koszalinie. Zdecydowana większość zatrzymanych miała od 16 do 25 lat.

I właśnie 17 grudnia w samo epicentrum zamieszek, do Słupska trafiło pięciu dziennikarzy zachodnich - trzech Szwedów i dwóch Duńczyków.

Pałki gumowe i chemiczne środki

To był dramatyczny wieczór. Władza - jak czytamy w raportach - postanowiła zgasić protest energicznie z większą siłą niż dzień wcześniej. 16 grudnia grupa młodzieży szacowana na ok. 200-500 osób zebrała się w centrum. Na wiecu padały słowa przeciwko władzy. Zareagowała milicja. W trakcie zajść doszło do próby podpalenia budynku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej oraz siedziby Komitetu Miejskiego i Powiatowego PZPR. Jednakże gonitwy za młodzieżą potrwały do późnych godzin nocnych.

Jak czytamy w meldunku milicyjnym z 17 grudnia: "W oparciu o doświadczenia z dnia poprzedniego w dniu dzisiejszym przystąpiono do likwidacji w sposób bardziej energiczny przy użyciu środków chemicznych i pałek gumowych, w wyniku czego w ciągu godziny czasu całkowicie opanowano sytuację. Akcję rozpoczęto o godz. 18.15 zakończono o godz. 19.15. Jedna osoba została lekko ranna w wyniku użycia wyrzutni ładunku chemicznego.

Wydarzenia obserwowali: Jean Peter Kask, Rolf Uno Lenard Anderson - dziennikarze szwedzkiego "Arbetet", Karin Gunver Cangermark - telegrafistka szwedzkiego "Tidningarnas", oraz Duńczcy: Ole-Henning Hansen i Jakob Andersen - wolni strzelcy, którzy swój artykuł umieścili w gazecie "Exstra bladet".
Zdjęcia robione esbekom

Cała piątka jechała do Gdańska, ale po drodze zostali zatrzymani przez milicję, zawróceni do Słupska i osadzeni w hotelu. Udało im się nadać dwie relacje na Zachód - gdy nakazano im stawić się w Koszalinie - wstąpili do punktu pocztowego i połączyli się ze swoją redakcją. Wówczas powiedzieli o dramacie w Słupsku i o swoim nadzorze milicyjnym. Wieczorem tego samego dnia Andersenowi udało się jeszcze nadać relację do Radio Wolna Europa. Informacje zostały wyemitowane 18 grudnia o godzinie 23.

Ale niezwykłej parze duńskich dziennikarzy udało się zrobić jeszcze jedno. Podczas przesłuchania w Słupsku Ole-Henning Hansen zrobił przesłuchującym go funkcjonariuszom zdjęcia!

Hansen zmarł po powrocie do Danii. W Kopenhadze mieszka do dziś Jakob Andersen. Udało nam się z nim skontaktować przez Warcisława Parszutowicza, Polaka mieszkającego na stałe w Kopenhadze.

- On był w totalnym szoku. Nie wiedział, co powiedzieć. Strasznie ucieszyło go tylko, że ktoś pamiętał o tym, co się działo przez laty - powiedział w rozmowie z nami Parszutowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza