Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski Mat-Bet kupił sianowskie zapałki

Cezary Sołowij [email protected] tel. (94) 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
Maciej Berlicki, zastępca burmistrza Sianowa, żałuje, że symbol miasta zniknie z powierzchni, ale cieszy się, bo w tym miejscu rozkwitnie życie gospodarcze.
Maciej Berlicki, zastępca burmistrza Sianowa, żałuje, że symbol miasta zniknie z powierzchni, ale cieszy się, bo w tym miejscu rozkwitnie życie gospodarcze.
Spółka Mat-Bet, zajmująca się budową domów, stała się właścicielem Fabryki Zapałek w Sianowie. Za transakcję firma zapłaciła półtora miliona złotych.

Sianowska fabryka była w stanie likwidacji. Jej majątkiem zarządzał syndyk. Transakcja wywołała zadowolenie u wszystkich osób zaangażowanych w likwidację zakładu. Syndyka, który od trzech lat usiłował spieniężyć majątek zakładu - samorządu, bo otrzyma zaległe podatki, i nowego właściciela. Co teraz stanie się ze starą fabryką? Czy zamieni się w osiedle mieszkaniowe? Mat-Bet jest największym w regionie deweloperem.

Czytaj także: Sianów. Inwestycja za miliony

- Obiekty są mocno zniszczone. Ich stan techniczny wyklucza jakiekolwiek wykorzystanie - krytycznie ocenia stan techniczny budynków i hal fabrycznych Jerzy Gierzyński, dyrektor Mat-Betu.

Podkreśla, że o zakupie terenu zdecydowała polityka inwestycyjna jego firmy. - Sianów jest naturalnym zapleczem gospodarczym dla Koszalina. Na tym terenie zamierzamy w perspektywie kilku lat stworzyć obiekty gospodarcze - ujawnia Gierzyński.

- Trudno o lepsze miejsce, bo znajduje się przy drodze krajowej nr 6. W planach budowy obwodnicy Sianowa nieopodal terenu fabryki będzie znajdował się pierwszy zjazd i połączenie ze wschodnią częścią Koszalina - dyrektor Mat-Betu tłumaczy plany rozwoju działalności usługowej i logistycznej. Zastrzega jednak, że do czasu podjęcia ostatecznej decyzji teren i część budynków będzie dzierżawiona, aby przynosiła dochód.

Marian Włodarczyk, syndyk prowadzący upadłość fabryki zapałek, po podpisaniu aktu notarialnego odetchnął z ulgą. W lipcu mijają trzy lata od ogłoszenia upadłości fabryki zapałek. Przez ten czas udało się sprzedać maszyny i urządzenia za około 2,5 mln złotych. Teraz nadszedł czas na tereny i obiekty.

Czytaj także: Nowa droga krajowa numer 6 coraz bliżej

- Wszystkich roszczeń wierzycieli nie zaspokoję, ale na pewno większość otrzyma pieniądze - zapewnił syndyk.

Początkowo cenę za teren, na którym stała fabryka i budynki, wycenił na około 6 mln zł. Jednak musiał znacznie spuścić z tonu. Ostateczna cena transakcji wyniosła 1,5 mln zł.

- Cieszymy się z takiego finału, bo cokolwiek by nie powstało w tym miejscu, będzie korzystnie oddziaływać na życie naszej gminy - podsumowuje Maciej Berlicki, zastępca burmistrza Sianowa.

Historia sianowskich "zapałek"

Sianów znany jest z produkcji zapałek od 1845 roku, kiedy to 1 października powstała manufaktura zapałczana zatrudniająca początkowo trzech pracowników. Było to 12 lat po zapoczątkowaniu przemysłu zapałczanego w Europie.

W październiku 1945 r. burmistrz Sianowa przejął od starszego lejtnanta Łukaszenki, przedstawiciela radzieckiej komendy wojskowej, część zabranych z fabryki surowców. To było wiano polskiej fabryki zapałek. Otwarcie fabryki zapałek w Sianowie odbyło się w dniu 1 września 1947 r. Od tego czasu nieprzerwanie pracowała aż do lipca 2007 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza