Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski MOPR ogranicza wydatki na turnusy rehabilitacyjne

Zbigniew Marecki
Osoby wymagające rehabilitacji nie mają co liczyć na wyjazd na turnus.
Osoby wymagające rehabilitacji nie mają co liczyć na wyjazd na turnus. Kamil Nagórek
Niepełnosprawni słupszczanie muszą się pożegnać z corocznymi wyjazdami na turnusy rehabilitacyjne. To skutek ograniczenia dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Joanna Witkowska-Płatek ma niepełnosprawne dziecko. W 2007 i 2008 roku otrzymywała z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie skierowanie na turnusy rehabilitacyjne.

- One bardzo dużo dawały mojemu synkowi, który przeszedł ciężkie zabiegi. W tym roku jednak otrzymałam decyzję odmowną - mówi pani Joanna. - Jestem zdziwiona, bo w waszej gazecie wyczytałam, że Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Słupsku, które obsługuje cały powiat słupski, wysyła dzieci na coroczne turnusy. Miałam wrażenie, że te instytucje działają na tych samych zasadach. Dlatego jestem zaskoczona.

Elżbieta Jacniacka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku, przyznaje, że są ograniczenia, jeśli chodzi o kierowanie dzieci na turnusy rehabilitacyjne.

- W tym roku otrzymaliśmy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych tylko 47 procent kwoty na rehabilitację, którą mieliśmy w ubiegłym roku. Musieliśmy więc dokonać wyboru, bo na wszystkie potrzeby nam nie starczy - tłumaczy Elżbieta Jacniacka.

W rezultacie postawiono na finansowanie głównie przedmiotów trwałych.
- Zadań do wykonania mamy wiele. Uznaliśmy, że przede wszystkim będziemy pomagać w realizacji przedsięwzięć, które mogą pozostać na dłużej. Dlatego pomagamy w zakupie sprzętu rehabilitacyjnego, specjalistycznych komputerów i usuwaniu przeszkód architektonicznych. Za to mniej będzie wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, bo one są drogie, zwłaszcza gdy razem z dzieckiem musi jechać jego mama - dodaje Jacniacka.

To jednak nie znaczy, że wyjazdów rehabilitacyjnych w ogóle nie będzie. Wszystkie podania będą rozpatrywane indywidualnie.

- W mieście mamy znacznie więcej petentów, niż w powiecie. Dlatego preferować będziemy osoby z najcięższymi schorzeniami. Te z lżejszymi muszą się pożegnać z corocznymi wyjazdami. Na to nie będzie nas stać, tym bardziej że musimy rozplanować pieniądze tak, aby starczyły na cały rok - mówi szefowa MOPR.
Daje jednak nadzieję, bo pod koniec roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych może przekazać dodatkowe pieniądze. Na nie jednak nie można do końca liczyć, bo kryzys może spowodować mniejsze wpływy do budżetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza