Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski radny Kamil B. nieprawomocnie skazany. Sąd stwierdził, że jest patologicznym kłamcą

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Rejonowym w Słupsku w sprawie oskarżonego radnego Kamila B.
Ogłoszenie wyroku w Sądzie Rejonowym w Słupsku w sprawie oskarżonego radnego Kamila B. Bogumiła Rzeczkowska
W piątek Sąd Rejonowy w Słupsku wydał nieprawomocny wyrok wobec radnego Kamila B., byłego już członka PO, oskarżonego o płatną protekcję i oszustwa. Oskarżony obiecał kilku osobom załatwienie mieszkań komunalnych.

Słupski radny Kamil B. został oskarżony o płatną protekcję i oszustwa, ponieważ jesienią 2020 roku obiecywał ludziom załatwienie mieszkań komunalnych, powołując się na swoje wpływy w ratuszu. Na etapie postępowania przygotowawczego radny zaprzeczał, że brał pieniądze od zainteresowanych mieszkaniami. Jednak w czasie procesu zmienił linię obrony. Przyznał się, ale utrzymywał, że nie działał sam, lecz z osobą wysoko postawioną w Urzędzie Miejskim w Słupsku, z którą miały łączyć go intymne relacje, oraz z byłą prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. W sumie Kamil B. wziął 12,5 tysiąca złotych od pięciu osób, z tym, że w jednym przypadku chodziło o pożyczkę w wysokości 2,5 tysiąca złotych.

Proces zakończył się we wtorek. W piątek sąd wydał wyrok, częściowo zgodny z żądaniem prokuratora. Oskarżony został skazany na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3 tysiące złotych grzywny, naprawienie szkody w wysokości 10 tysięcy złotych. Sąd orzekł także podanie wyroku do publicznej wiadomości na stronie internetowej sądu oraz ratusza przez 30 dni. Oskarżony ma zapłacić także koszty sądowe w kwocie prawie 2 950 złotych.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Obst podkreślił fakt, że zeznania Kamila B. o wspólnym działaniu z innymi osobami należy traktować jako linię obrony. Obiecane mieszkania bowiem, zwłaszcza przy ulicy Dywizjonu 303 - zgodnie z decyzją Rady Miejskiej w Słupsku - można było otrzymać wyłącznie na zamianę, a ludzie, którzy starali się o nie za pośrednictwem Kamila B. w ogóle nie mieszkali w zasobach komunalnych.

- Kamil B. przedstawiał siebie jako osobę, która ma wpływy, układy, wiele może – uzasadniał sędzia. - Załatwiał też komuś wizytę u lekarza, czy szybszą interwencję PGM-u w naprawieniu usterki. Ale czym innym jest usunięcie usterki komina, a czym innym załatwienie mieszkania komunalnego. Zwodził te osoby, że sprawa jest załatwiana, w toku, ściągał je do urzędu, umawiał spotkania, w ostatniej chwili je odwoływał. Mówił im, że pieniądze są dla prezesa PGM i aby to uwiarygodnić zrobił skan wpłat, ale sfałszował dokument. Kamil B. jest patologicznym kłamcą i w jakimś zakresie mitomanem. Tworzy aurę osoby wszechmocnej, a niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością.

Sędzia zaznaczył fakt, że oskarżony oszukał nawet kelnerkę w ciąży, matkę trojga dzieci, której zaoferował mieszkanie w domu przy ulicy Piłsudskiego, a później unikał pokrzywdzonej.
- Zdała sobie sprawę, że trafiła na oszusta i stała się ofiarą swojej łatwowierności – mówił sędzia Krzysztof Obst. - Pokrzywdzeni wykazali się daleko idącą naiwnością, wierząc, że Kamil B. ma takie możliwości. Aczkolwiek trzeba wziąć po uwagę, że będąc radnym, wzbudził zaufanie tych osób i trzeba do tego podejść ze zrozumieniem. Motyw działania Kamila B. był oczywisty - pozadłużał się na kwoty od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych, brał pożyczki przez Internet, w sądzie jest kilkanaście postępowań cywilnych w tych sprawach. Według świadków uprawiał hazard i przegrywał pewne kwoty.

Sędzia dodał też, że przestępstwo to jest płatną protekcją, a oskarżony wywoływał u pokrzywdzonych mylne wrażenie.
- Takie działanie dyskryminuje go jako osobę publiczną i pozbawia legitymacji, żeby reprezentować kogokolwiek na płaszczyźnie aktywności społecznej – podsumował sędzia. - Jednak Kamil B. ma swoją jasną i ciemną stronę, bo potrafił pomagać.

Wymierzając karę, sąd zważył, że oskarżony wcześniej był osobą niekaraną i należy dać mu szansę, aby się zrehabilitował.
- Jeśli nie, zawsze będzie możliwe odwieszenie kary i osadzenie go w zakładzie penitencjarnym – podkreślił sędzia. - Jeszcze jedną konsekwencją tego rozstrzygnięcia, jeśli się uprawomocni, będzie wygaśnięcie mandatu radnego.

Kamil B. został wyrzucony klubu i Platformy Obywatelskiej. Mimo że deklarował złożenie mandatu, nie uczynił tego i nadal zasiada w radzie. Nie przyszedł na ogłoszenie wyroku.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza