Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski ratusz proponuje: Cofnijcie płoty albo kupcie najdroższe ogródki na świecie

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Dyskusja publiczna w sprawie projektu MPZP Kasztanowa w słupskim ratuszu
Dyskusja publiczna w sprawie projektu MPZP Kasztanowa w słupskim ratuszu GP
W słupskim ratuszu odbyła się publiczna dyskusja nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Kasztanowa. Mieszkańcom sąsiednich ulic, którzy obawiają się patodewoloperki, urzędnicy złożyli dwie propozycje. Obie bez żadnych gwarancji. Trzeba uwierzyć im na słowo.

Wracamy do sprawy uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Kasztanowa, który obejmuje część Osiedla Akademickiego w Słupsku. W ratuszu odbyło się spotkanie z mieszkańcami, którzy sprzeciwiają się zamianie funkcji zieleni publicznej na mieszkaniową, bo to może oznaczać sprzedaż terenu deweloperowi. A pojawienie się nowych domów spowoduje znaczne zagęszczenie ruchu samochodowego i zabudowy, a tym samym pozbawienie niektórych światła słonecznego.

Chodzi o mieszkańców ulic prostopadłych do ulicy Cyprysowej, którzy dzierżawią od miasta przylegające do ich posesji tereny zielone. Ogrodzili je płotami, urządzili w nich ogrody. Gdy w 2015 i 2016 roku zaczęli zasiedlać ten teren, obowiązywał MPZP Górna, uchwalony w 2010 roku, gwarantujący, że przestrzeń od strony ul. Cyprysowej będzie zielona i wolna od zabudowy.

Teraz jednak ulica Cyprysowa ma być częścią MPZP Kasztanowa. Rok temu, gdy radni przystąpili do opracowania nowego planu Kasztanowa, wykrojonego z MPZP Górna, urzędnicy poinformowali ich, że teren po obu stronach ul. Cyprysowej zmienia funkcję na wniosek mieszkańców. Ci jednak chcieli kupić ogródki, a nie tereny mieszkaniowe, czyli działki budowlane przy już istniejących swoich domach.

Zieleń jest w cenie

Mieszkańcy wnieśli uwagi do projektowanego MPZP Kasztanowa, zarzucając władzom Słupska m.in. to, że wprowadziły radnych w błąd, przedstawiając im nieprawdziwe przesłanki przystąpienia do prac nad MPZP Kasztanowa, bo w rzeczywistości chodzi o chęć sprzedania gruntów deweloperom. Ich zdaniem dobrym wyjściem z sytuacji byłoby zmniejszenie o połowę powierzchni ogródków, a na ul. Cyprysowej, gdzie jest tylko jezdnia, miasto mogłoby wybudować chodnik, ścieżkę rowerową i urządzić teren zielony.

Nie jest to jednak takie proste. W poniedziałek w ratuszu odbyła się dyskusja publiczna nad projektem MPZP Kasztanowa. Jej efektem są dwie propozycje skierowane do mieszkańców. Obie nie dają żadnej gwarancji. Sąsiedzi ul. Cyprysowej mogą cofnąć ogrodzenia do działek, których są właścicielami, a miasto zachowa tu funkcję zieleni publicznej, ogólnodostępnej dla wszystkich lub mogą kupić teren jako działki budowlane wycenione przez rzeczoznawcę.

- Nie możemy sprzedać mieszkańcom po połowie z każdej obecnie dzierżawionych działek na poprawę warunków, bo w takim przypadku bonifikata wynosi aż 95 procent. Natomiast cała procedura i podział nieruchomości kosztowałyby miasto więcej niż wyniósłby dochód ze sprzedaży. To byłaby niegospodarność – mówi architekt miejski Maciej Araszkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Przestrzennej w słupskim ratuszu. - Możemy sprzedać te działki jako budowlane w przetargu ograniczonym. Natomiast terenów zielonych ogólnodostępnych w ogóle sprzedawać nie możemy.

- Policzyliśmy, że sąsiadka, która dzierżawi największy kawałek ogródka, będzie musiała wydać na trawę 350 tysięcy złotych – mówi Jacek Toporowski, przedstawiciel mieszkańców okolic ul. Cyprysowej. - Obie wersje są dla nas niekorzystne. Miasto czeka na naszą decyzję. Na sprzedaż tylko części działek na poprawę warunków nie chce się zgodzić. To jest szantaż, bo nie ma żadnej gwarancji, że po uchwaleniu planu rzeczywiście obędzie się przetarg ograniczony. Na spotkaniu nikt z urzędników nie odniósł się do naszych zarzutów dotyczących MPZP, ale powiedziano nam, że zdecydować musimy się wszyscy na jedno: albo zieleń miejska, albo działki budowlane po wycenie rzeczoznawcy.

Architekt miejski twierdzi, że mieszkańcy, których dotyczyłby przetarg ograniczony, już dopytywali o kupno.
- Jednak jeśli ktoś nie byłby zainteresowany, miasto ogłosi przetarg otwarty dla każdego. W MPZP nie możliwości zapisu, że określony teren można sprzedawać tylko w przetargu ograniczonym – dodaje.

Jakie są gwarancje, na przykład po zmianie władzy, że do przetargu będą mogli stanąć wyłącznie sąsiedzi spornych działek?
- Zobowiązała się do tego pani dyrektor Wydziału Zarządzania Nieruchomościami. Jeśli zmieni się władza, czy stanowisko dyrektora zajmie ktoś inny, nie ma żadnych gwarancji – odpowiada Maciej Araszkiewicz.

Radni czekają na decyzję mieszkańców

Działki można więc sprzedać tylko jako budowlane po uchwaleniu MPZP Kasztanowa, jeśli w planie pozostanie projektowana funkcja mieszkaniowa. Jeśli obszar ten ma zachować charakter zieleni publicznej, mieszkańcy będą musieli ustąpić i przesunąć ogrodzenia. W tym przypadku procedura ruszy od nowa, bo w wyłożonym już MPZP jest zapisana funkcja mieszkaniowa. Jak zagłosują radni?
- Zastanawiam się, czy propozycja miasta dotycząca zorganizowania przetargu ograniczonego ma podstawy prawne? Złożymy z radnym Pawłem Szewczykiem zapytanie w tej kwestii - mówi Anna Rożek, radna PO, zauważając, że mieszkańcy byli bardzo dobrze przygotowani do spotkania i co najważniejsze, nie przegapili wprowadzania zmian w MPZP. - Uważam, że trzeba dać szansę wypowiedzieć się mieszkańcom, żeby stwierdzić, jakie mają oczekiwania wobec tego terenu. Jeśli będą chcieli wykupić działki, podniosę rękę w głosowaniu nad taką wersją planu.

Tadeusz Bobrowski, radny PiS, też czeka na decyzję mieszkańców:
- Ci ludzie, a na spotkanie przyszła spora grupa, powinni się określić, złożyć uwagi do planu, propozycje, które mogą być uwzględnione. Na doprowadzaniu do sporu nikt nie skorzysta. Jeśli mieszkańcy zgodzą się na funkcję zieleni, to teren będzie własnością publiczną. Myślę, że zachowanie tej funkcji z poszerzeniem drogi, która dzisiaj stwarza zagrożenie dla ruchu kołowego i pieszych, byłoby najlepszym rozwiązaniem. Mieszkańcy stracą dzierżawione i ładnie urządzone ogródki, ale nie zostaną zabudowani - mówi radny, zauważając, że dla grupy osób nie można stwarzać wyjątku w kwestii warunków sprzedaży i podsumowuje zmiany w MPZP: - To zaszłości, które trzeba naprawiać.

Tymczasem ratusz twierdzi, że mieszkańcy nie wnieśli uwag do MPZP.
- Złożyli tylko pismo do prezydent i radnych – stwierdza Maciej Araszkiewicz. - Nie możemy tego potraktować jako uwagi do planu.
- Z treści pisma jasno wynika, że to uwagi i wnioski do planu, a nie korespondencja z panią prezydent i radnymi – odpowiada na to Jacek Toporowski.

Każdy, kto chce wnieść uwagi do MPZP Kasztanowa, ma na to czas do 21 czerwca. Sąsiedzi ul. Cyprysowej muszą więc zdecydować, czy wszyscy wykupią swoje obecne ogródki za cenę działek budowlanych, czy wszyscy przesuną płoty, by teren zielony był ogólnodostępny, zadbany i zagospodarowany, czego miasto do tej pory samo nie uczyniło, przekazując go w ręce dzierżawców.

Jednak mieszkańcy muszą wierzyć urzędnikom na słowo. Nie ma żadnych gwarancji, że ogródki – po uchwaleniu funkcji mieszkaniowej - już jako działki budowlane w przetargu ograniczonym będą mogli kupić tylko ich obecni dzierżawcy, nawet jeśli będzie wszystkich stać. Nie ma też gwarancji, że uwagi dotyczące zachowania funkcji zieleni zostaną przez ratusz uwzględnione.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza