Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski ratusz szuka kierownika informatyków

Redakcja
Słupski ratusz przeżył w ostatnich miesiącach dwa poważne paraliże systemów informatycznych. Informatycy ratusza informowali władze miasta, że takie problemy mogą mieć miejsce.
Słupski ratusz przeżył w ostatnich miesiącach dwa poważne paraliże systemów informatycznych. Informatycy ratusza informowali władze miasta, że takie problemy mogą mieć miejsce. Archiwum
Słupski urząd miejski zatrudni kierownika informatyków. Zarobki niezłe, obowiązki spore, potrzeby pilne.

Wykształcenie wyższe, obywatelstwo polskie, język angielski i co najmniej czteroletni staż pracy. Słupski ratusz szuka kierownika referatu informatycznego. Ważne, choć jest to wymaganie dodatkowe ogłoszenia, aby kandydat wykazał się znajomością sieci komputerowych, miał doświadczenie, potrafił pracować pod presją czasu i był odporny na stres.

Cechy i umiejętności przydatne, bo choć w ogłoszeniu nie ma o tym mowy, to przed kierownikiem stoi dużo wyzwań. Poprzednik na tym stanowisku zrezygnował 1 lipca i była to już druga zmiana szefa referatu od jesieni ubiegłego roku. Jednocześnie pomiędzy jednym a drugim odejściem urząd miejski przeżył dwie poważne awarie systemu. Pod koniec czerwca paraliż objął wewnętrzną sieć komputerową. Urzędnicy nie mogli posługiwać się danymi z serwerów, posłuszeństwa odmówiła poczta elektroniczna i zawiodła część drukarek. Padły wewnętrzne programy księgowe czy legislacyjne. Sprawne pozostały za to systemy administrowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, czyli rejestracja pojazdów, dowody osobiste czy ewidencji działalności gospodarczej.

Czytaj także: E-urząd w ratuszu? Tak, ale informatycy uciekają

Podobnie było w kwietniu. Wówczas pisaliśmy, że informatycy informowali władze miasta o kłopotach, które mogą wystąpić z siecią, oraz o tym, że zwalniali się z pracy po restrukturyzacji ich wydziału. Potrzeby ratusza są więc pilne, a obowiązki przyszłego kierownika spore.

Na jakie może liczyć zarobki? – Jest to kwestia negocjacji – mówi Iwona Wójcik, sekretarz miasta. – Widełki? Jakieś 6-7 tysięcy złotych brutto. Praca na miejscu, w godzinach urzędowania. – To dosyć dobre warunki – ocenia człowiek z branży działający w regionie. – Widać, że stawka poszła do góry po ostatnich niepowodzeniach. Ale umówmy się, pracodawca nie wie, kogo dostanie, a struktura informatyczna ratusza jest specyficzna, budowana przez kogoś innego. Nowy kierownik wpakuje się w nie swoje systemy. Proponowana kwota powinna ulec potem podwyższeniu – podkreśla i zwraca uwagę na inny problem. Obok zarobków kluczowy jest też zespół.

O ile poprzedni kierownik mógł liczyć na kilkuosobową grupę, nowy będzie miał cztery osoby. Dwie są zupełne nowe, jedna wymaga przyuczenia, a ostatnia odpowiada częściowo za sekretariat.

– A poprzedni kierownik zwolnił się dlatego, że nie dostał ludzi i sprzętu. Nie chodziło o pieniądze. Tłumaczono, że otrzymał lepszą ofertę pracy, ale w tej branży pracę dostaje się z dnia na dzień – zaznacza nasz rozmówca.

Oglądaj także: Urzędnicy bez sieci, w ratuszu padł serwer

Czytaj także na GP24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza