Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie uznał za zasadną wspólną skargę kasacyjną słupszczanki, która od początku sprzeciwiała się budowie drogi obok jej domu, oraz Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa od niekorzystnego dla nich wyroku Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego.
Chodzi o sprawę dotyczącą kluczowej kwestii; kto powinien wydać ZRID dla inwestycji pod nazwą „Nowy przebieg drogi krajowej numer 21 w Słupsku”. W lutym 2014 roku zrobił to prezydent miasta Maciej Kobyliński, bowiem - jak podnoszono później - ring powstawał na drogach gminnych, a drogą krajową miał dopiero się stać, po wybudowaniu. Powoływano się przy tym między innymi na zapisy ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, wedle której zgody dla krajówek wydaje wojewoda, a dla dróg gminnych starosta, czyli w przypadku Słupska jego włodarz.
Takiego samego zdania był WSA, a wcześniej ówczesny wojewoda pomorski i wynajęta przez ratusz kancelaria. Inną opinię przedstawiło Ministerstwo Infrastruktury i mieszkanka Słupska, którym teraz w drodze kasacji przyznano rację. „Dla ustalenia rodzaju inwestycji budowy drogi publicznej nie ma przesądzającego znaczenia, na jakich nieruchomościach droga będzie budowana... Przesądzające znaczenie ma rodzaj inwestycji” - czytamy w uzasadnieniu NSA. A rodzaj inwestycji wynika wprost z jej nazwy: „Nowy przebieg drogi krajowej nr 21 w Słupsku”.
Sąd zauważył, że co prawda prawo do wnioskowania o ZRID przysługiwało prezydentowi Słupska, ale powinien był on zwrócić się z tym do wojewody, a nie do samego siebie. Co wyrok oznacza w praktyce? Na szczęście, jak podnoszą specjaliści z branży, o rozbiórce nie ma już mowy. Ich obawy idą bardziej w kierunku kłopotów z unijnym dofinansowaniem inwestycji. Mowa o kwocie prawie 100 mln zł. Problemów jednak nie widzi dyrekcja Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Jak podkreśla Jarosław Borecki, ZRID nie podlega już oprotestowaniu: - Ten wyrok nie powoduje dla nas żadnych skutków. Wybudowaliśmy to, na co otrzymaliśmy dofinansowanie. Zdaniem Marka Biernackiego, byłego wiceprezydenta miasta, który kończył inwestycję, wyrok nie przyniesie żadnych skutków miastu.
Największą i najdroższą inwestycję drogową Słupska udostępniono kierowcom w grudniu 2015 roku. Ring drogą gminną pozostawał aż do stycznia 2018 roku, choć budowano go jako „Nowy przebieg drogi krajowej numer 21”. Przypomnijmy, że dzięki temu zabiegowi udało się pozyskać dofinansowanie z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które dzieli środki dla dróg krajowych. Na drogę gminną wydano też Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej. Zrobiono to za czasów rządów Macieja Kobylińskiego. Oparto się wówczas na stanowisku wojewody, który pisemnie uznał, że nie jest właściwym organem do wydania tego konkretnego dokumentu.
Urząd miejski zamówił również opinię w zewnętrznej kancelarii prawnej. Wybudowano jednak drogę o parametrach krajówki i dla krajówki wydano decyzję środowiskową. Wszystko to stało się nawet przedmiotem procesu, jaki miastu wytoczyła grupa mieszkańców niezadowolonych z inwestycji, podkreślając, że to planowany, a nie aktualny statut drogi decyduje o właściwości organu, który powinien wydać zezwolenie. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przyznało im rację. Teraz zrobił to też Naczelny Sąd Administracyjny. - Z taką sytuacją się jeszcze nie spotkałem - nie ukrywa jeden z doświadczonych drogowców. - W zasadzie wszystko zależy od tego, jak zachowa się nadzór budowlany.
W końcu to samowola budowlana, za którą nakłada się kary, ale od których można też odstąpić. O rozbiórce nie ma mowy. Jest też sprawa dofinansowania unijnego. Można się bać. - Ten wyrok nie przynosi dla nas żadnych negatywnych skutków - zaznacza z kolei Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej. - Z wyjątkiem kosztów postępowania, które wynoszą 800 zł. Z ministerstwa infrastruktury otrzymaliśmy zapewnienie, że po wybudowaniu droga zostanie zaliczona do kategorii dróg krajowych, co miało miejsce. Wcześniej musiała być gminną. Wybudowaliśmy ją zgodnie z dofinansowaniem z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, czyli na „Nowy przebieg drogi krajowej numer 21” i tak też ona funkcjonuje. Jeśli chodzi o ZRID, to jest on nie do ruszenia - podkreśla, powołując się na art. 31 tzw. specustawy drogowej, który stanowi, że nie stwierdza się nieważności ZRID-u po 14-dniowym terminie od jej wydania.
To, czy jest to ZRID dla drogi gminnej, czy też krajowej, nie ma mieć tu znaczenia. Konsekwencji wyroku nie boi się też były prezydent Słupska Marek Biernacki, choć przyznaje, że miał wątpliwości co do sposobu przygotowania tej inwestycji w czasach rządów Macieja Kobylińskiego.
Zobacz, jak wygląda przejazd słupskim ringiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?