Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski sąd skazał oszusta podającego się za naukowca

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Słupski sąd skazał oszusta podającego się za naukowca.
Słupski sąd skazał oszusta podającego się za naukowca. Archiwum
Słupski sąd okręgowy prawomocnie skazał oszusta, który podawał się za naukowca. Rzekomy doktor habilitowany pisał prace ze słupskim naukowcem.

Mieszkaniec Darłowa, 59-letni Krzysztof S., został skazany za fałszowanie dokumentów i oszustwo. Sąd Rejonowy w Chojnicach uznał, że Krzysztof S. od 12 sierpnia do 10 listopada 2011 r. w Chojnicach, z góry powziętym zamiarem dla korzyści majątkowych oszukał tamtejszy urząd miasta na kwotę 3,5 tysiąca złotych.

Zobacz także: Afera. Co się działo w słupskim PCK?

- Wprowadził w błąd przedstawiciela gminy miejskiej co do faktu posiadania stopnia naukowego doktora habilitowanego, a także powołując się na uprzednie wykonywanie usług na rzecz uczelni publicznych w kraju i za granicą oraz organów administracji publicznej i samorządowej, zawarł z gminą miejską umowę na opracowanie "Strategii rozwoju społeczno-gospodarczego miasta oraz rozwiązywania problemów społecznych w mieście w latach 2014-2030" - czytamy w wyroku. - Następnie posłużył się podrobionym dyplomem przyznania tytułu naukowego doktora habilitowanego, uzyskanym na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Za to Krzysztof S. dostał pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd orzekł też przepadek kopii dyplomu doktora habilitowanego. Oskarżony ma też oddać Chojnicom 3,5 tysiąca złotych z odsetkami.

Krzysztof S. nie odwołał się od wyroku. Zrobiła to prokuratura, której chodziło o kwestie formalne. Jednak słupski sąd okręgowy utrzymał go w mocy.

W czasie dochodzenia i procesu okazało się, że mieszkaniec Darłowa, emerytowany żołnierz, skończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu. Zaczął też studiować zaocznie nauki społeczne, ale studiów nie skończył. Habilitację... zrobił na drukarce. Jednak w opracowaniach analiz i sondaży miał obycie. Swego czasu z jego pracy korzystał były słupski poseł.

Tymczasem Krzysztof S., starając się o uzyskanie zamówienia publicznego w Chojnicach, powoływał się na współpracę nawet z zagranicznymi uczelniami.

- Na szczęście wyłudził tylko zaliczkę za pracę wstępną. Opracował, co powinno się znaleźć w strategii. Trzeba przyznać, że zrobił to solidnie - śmieje się Robert Wajlonis, dyrektor Urzędu Miasta w Chojnicach.

- Krzysztof S. miał bardzo dobre referencje. Pokazał publikacje naukowe. Nie mieliśmy podejrzeń do czasu, gdy do urzędu przyszedł donos, że pan doktor habilitowany jest oszustem. Zaczęliśmy sprawdzać. Okazało się, że nie figuruje na liście ministerstwa edukacji, a na uniwersytecie w Poznaniu na pewno takiej habilitacji nie robiono, wyszło też, że nie jest doktorem. Poprosiliśmy go o odpis dyplomu. Był święcie oburzony. Powiadomiliśmy prokuraturę.

My z kolei podążyliśmy w poszukiwaniu kariery naukowej Krzysztofa S. w internecie. Wygooglowany docent pojawia się w branży ośrodków badawczych jako właściciel Pracowni Badań Rynkowych i Społecznych Gryfeks w Darłowie. Doktor, politologia, socjologia, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu - czytamy. Jednak "nie ma takiego numeru", jak podany na stronie.

Zobacz także: Andrzej Gazicki złożył rezygnację ze stanowiska prezesa PGK w Słupsku

Krzysztof S. jako pracownik poznańskiego uniwersytetu wypowiada się też na temat uzależnień gimnazjalistów na spotkaniu w Chojnicach. W sieci jednak krąży niewiele jego prac. Znajdujemy dwie, w obu przypadkach współautorem jest dr Andrzej Gazicki. "Społeczny wizerunek oficerów wojska polskiego w opinii mieszkańców Pomorza centralnego w kontekście bezpieczeństwa narodowego" oraz "Miejsce i rola reformującej się edukacji w procesie transformacji ustrojowej społeczności lokalnych Pomorza - w świetle badań empirycznych". Pod drugą z prac autorzy przedstawili się tak: Andrzej Gazicki dr, socjolog Wyższa Szkoła Hanzeatycka Zarządzania w Słupsku, Krzysztof S., dr, socjolog, Pracownia Badań Rynkowych i Społecznych Gryfeks, sc.

Krzysztof S. jest także recenzentem książki Andrzeja Gazickiego "Bezpieczeństwo młodzieży licealnej w małym mieście" (na przykładzie Sławna - red). Tu pojawia się już jako "dr hab. Krzysztof S. UAM Poznań. Dr Andrzej Gazicki, do niedawna prezes słupskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, wcześniej m.in. wiceprezydent Słupska, jest zdziwiony pytaniem, czy zna Krzysztofa S. oraz informacją o wyroku.

- Kilka lat temu pisaliśmy razem prace, 2008-2009 rok. Z tego, co wiem, pracował na UAM i robił wtedy habilitację. Nie mam żadnych wątpliwości co do jego wykształcenia - zapewnia dr Gazicki. - Przed złożeniem każdego referatu autorzy są weryfikowani przez komisję naukową, która przyjmuje go do druku. Myśli pani, że prokuratura i sąd są nieomylne? Chojnice - za przeproszeniem - to jakieś miasto w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza