MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słupski sąd wydał Niemcom przedsiębiorcę ściganego za zlecenia kradzieży sprinterów na kwotę ponad 1,2 mln euro

Bogumiła Rzeczkowska
Posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Słupsku w sprawie przekazania Niemcom Wiesława L.
Posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Słupsku w sprawie przekazania Niemcom Wiesława L. Bogumiła Rzeczkowska
Sąd Okręgowy w Słupsku przekazał Niemcom Wiesława L., przedsiębiorcę z powiatu chojnickiego, ściganego europejskim nakazem aresztowania za zlecenia kradzieży pojazdów marki Mercedes-Benz Sprinter i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Postanowienie to nie jest prawomocne.

Aż 31 zarzutów stawiają niemieckie organy ścigania Wiesławowi L., właścicielowi firmy pod Chojnicami, żądając przekazania im Polaka na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez Sąd Rejonowy w Dreźnie. Pod koniec czerwca ścigany został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Słupsku oraz aresztowany przez Sąd Okręgowy w Słupsku. W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie dotyczące wykonania ENA.

Według ustaleń niemieckich śledczych Wiesław L. od grudnia 2015 roku do marca 2024 roku zlecał ustalonym, ale także nieustalonym jeszcze osobom, kradzież samochodów marki Mercedes-Benz Sprinter w różnych miejscowościach na terenie Niemiec. Samochody ukradzione osobom prywatnym oraz firmom trafiały do Polski na sprzedaż albo do demontażu. Jak wynika z europejskiego nakazu aresztowania, pojazdy te – w zależności od rocznika, modelu i stanu technicznego – pokrzywdzeni oszacowali na kwoty od 13 tysięcy do 100 tysięcy euro. Łączna ich wartość wyniosła 1 mln 221,5 tys. euro.

- Nie wyrażam zgody na wydanie mnie niemieckim organom ścigania na podstawie europejskiego nakazu aresztowania – powiedział na posiedzeniu ścigany Wiesław L., który nie zgodził się także na pociągnięcie go w Niemczech do odpowiedzialności za inne czyny, które nie zostały wymienione w ENA.

- Ewentualną karę pozbawienia wolności chciałbym odbywać w Polsce – odpowiadał na pytania sądu Wiesław L.

Prokurator Sylwia Knapik z Prokuratury Okręgowej w Słupsku wniosła o przekazanie obywatela polskiego właściwemu organowi Republiki Federalnej Niemiec.

- Wiesław L. jest ścigany za to, że wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami utworzył działającą na skalę międzynarodową grupę przestępczą w celu dokonywania na terytorium RFN kradzieży pojazdów. Ustaleni sprawcy wspólnie z Wiesławem L. pełnili w ramach grupy przestępczej funkcję złodziei i kierowców skradzionych pojazdów – mówiła prokurator wymieniając wszystkie kradzieże pojazdów.

Tego typu przestępstwa niemiecki kodeks karny traktuje jako kradzieże ciężkiej wagi popełnione w grupie przestępczej. Prokurator stwierdziła, że brak jest podstaw do kwestionowania ustaleń niemieckiego śledztwa.

Z kolei obrońca ściganego Jarosław Kocon domagał się nieuwzględnienia wniosku w ramach ENA, zwracając uwagę na to, że z postanowienia sądu w Dreźnie nie wynika, kiedy Wiesław L. miał popełnić zarzucone mu przestępstwa, ponieważ istnieje tylko raport policji dotyczący kradzieży.

- Z europejskiego nakazu aresztowania wynika, że miał organizować, finansować, zlecać kradzieże określonego typu pojazdów, które miały następnie być transportowane do Polski w celu ich odsprzedaży czy demontażu – mówił obrońca.

- Jak się domyślam, ścigany miał kierować grupą przestępczą. Z tego wynika, że przestępstwa te były popełnione również na terenie Polski. Skąd tak naprawdę miał działać ścigany? Skoro miał organizować wyjazdy określonych czy też nieustalonych osób po to, żeby dokonywały kradzieży w Niemczech, to jego działanie miało miejsce na terenie Polski. Co istotne, polskie organy ścigania wiedziały o czynach popełnionych na terenie Niemiec jeszcze przed wydaniem europejskiego nakazu aresztowania. Powinny być zainteresowane, aby obywatel Polski odpowiadał przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Polska prokuratura powinna wszcząć postępowanie przeciwko ściganemu.

Adwokat wniósł też o uchylenie tymczasowego aresztowania Wiesławowi L. i zastosowanie poręczenia majątkowego. Obrońca argumentował, że ścigany nie ukrywał się i nie uciekał przed organami ścigania. Zwrócił uwagę na to, że kiedy trwało przeszukanie na terenie posesji Wiesława L., nie był jeszcze wydany europejski nakaz aresztowania. Nastąpiło to dopiero w trakcie trwania tych czynności. Wiesław L. nie był osobą zatrzymaną, opuszczał teren posesji i wracał, wiedząc że trwają czynności. Dopiero po kilku godzinach przeszukania policja zweryfikowała, że "dosłownie przed chwilą" w systemie pojawił się wpis, że Wiesław L. jest poszukiwany ENA.

Adwokat Jarosław Kocon podkreślił też, że Wiesław L. nigdy nie był karany. W Polsce ma swoje centrum życiowe – rodzinę, pracę i dużą firmę transportową, działającą od 2001 roku, którą samodzielnie zarządza, organizując międzynarodowy transport. Przedłużenie aresztowania może sprawić, że firma popadnie w problemy finansowe i pracownicze.

Sąd jednak zgodził się z prokuraturą. Sędzia Aleksandra Szumińska wydała postanowienie o przekazaniu Wiesława L. Niemcom. A do czasu prawomocności ścigany będzie przebywał w areszcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza