Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski szpital bardziej słupski. Rada miasta chce udziałów w spółce

olo
Słupski szpital.
Słupski szpital. Archiwum
Czy słupski szpital może być miejski? Zmiany struktury właścicielskiej chcą niektórzy radni. Miasto wspomaga finansowo placówkę od lat i partycypowało w kosztach jej budowy, a po prywatyzacji szpital to spółka prawa handlowego.

Rada Miasta Słupska na dzisiejszej sesji zgodziła się na przelew w kwocie 35 tys. zł, który zasili konto Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Miejskie pieniądze przekazano z konkretnym przeznaczeniem. Chodzi o zakup ergometru rowerowego, który będzie wykorzystywany w echokardiograficznych badaniach wysiłkowych. Ze sprzętu korzystać będą pacjenci Oddziału Kardiologicznego Rehabilitacji Kardiologicznej Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego. O takie wsparcie do władz miasta wystąpił prezes szpitala.

Co ciekawe, w projekcie uchwały wyszczególniono dotychczasową pomoc, którą miejski samorząd udzielił szpitalowi. Jak się okazuje na przestrzeni lat 2004 - 2011 łączna kwota przekazanych środków finansowych na budowę nowego szpitala i jego wyposażenie wyniosła 21 767 799 zł. W 2018 r. miasto wsparło też placówkę kwotą 800 tys. zł z na dostosowanie pomieszczeń i zakup wyposażenia dla Oddziału Hematologicznego i Transplantacji Szpiku. Z kolei w w 2020 r. 50 tys. zł dofinansowano zakup separatora komórkowego na potrzeby tego oddziału.

- Skoro tyle wydaliśmy na ten cel, to powinniśmy jako miasto być współwłaścicielem szpitala - zauważył podczas sesji Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady z klubu PiS. - Myślę, że pani prezydent powinna wystąpić do właściciela, aby tę sprawę uregulować.

- Popieram ten wniosek - podkreślił radny Kazimierz Czyż. - Mówiłem o tym, jak szpital się prywatyzował. Udziały w majątku powinny się nam należeć. Nie wiem, czy to się jednak uda.

Dziś szpital wojewódzki to spółka, a miasto ma swojego przedstawiciela w jej radzie nadzorczej. Jest nim Andrzej Wójtowicz, prezes Wodociągów Słupsk. Nie przekłada się to jednak na kwestie właścicielskie.

- Dlatego powinni się tym zająć prawnicy, aby miasto otrzymało swoje udziały - podnosił Tadeusz Bobrowski.

Zdaniem Marka Golińskiego, dziś wiceprezydenta Słupska, a w okresie budowy szpitala, szefa Wydziału Zarządzania Funduszami Europejskimi w Urzędzie Wojewódzkim sprawa w udziałów dla miasta jest przesądzona.

- Nadzorowałem dotacje przekazywane na ten cel - mówił podczas sesji wiceprezydent. - Środki przekazywane wówczas przez miasto nie były na partycypację w kosztach budowy. Była to dotacja celowa, co oznacza, że nie stajemy się właścicielem czegokolwiek. Większość dotacji na budowę szpitala to były środki rządowe przekazywane za pośrednictwem wojewody pomorskiego. Nie oznacza to, że rząd czy państwo może mieć roszczenia co do własności.

Władz ratusza zobowiązały się na sesji do zorganizowania spotkania z marszałkiem województwa w tej sprawie. Mają wziąć w nim udział również radni.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza