Słupskie instytucje nie otrzymały pieniędzy na rozwój infrastruktury

Wokół 6 mln zł, jakie ministerstwo przyznało muzeum w Świątyni Opatrzności, rozpętała się burza. Mało kulturalna.

- Wnioskowaliśmy o około 80 tys. złotych na dwa projekty: remont i wyposażenie w klimatyzację małej sceny i na przystosowanie naszej kasy biletowej do współczesnych wymogów - mówi Zbigniew Kułagowski, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku. - W sali z małą sceną będącej jednocześnie naszą salą prób, już po pół godzinie pracy brakuje tlenu. Natomiast firma serwisująca nasz system do rezerwacji i sprzedaży biletów stwierdziła ostatnio, że jest on tak archaiczny, że wymawia współpracę z nami.

Dyrektor Kułagowski jeszcze w środę wysłał do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołanie od tej decyzji. - Nie chcę dyskutować, czy przyznanie pieniędzy na świątynię było zasadne, ale zastanawia mnie, czy powinny na tę inwestycję trafić środki z funduszu na działalność artystyczną.

Pieniędzy na rozwój infrastruktury od ministerstwa nie dostały też słupski Teatr Lalki Tęcza na zakup autobusu i Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej na wyposażenie i zakup oświetlenia do Baszty Czarownic.

Największe pretensje do ministerialnych urzędników może mieć dyrekcja słupskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej, której wniosek oceniono wysoko, bo aż na 80,6 punktu, podczas gdy kontrowersyjny projekt Archidiecezji Warszawskiej na kontynuacje robót przy ekspozycji głównej muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego uzyskał tylko dwa punkty
więcej.

- My wnioskowaliśmy o prawie 70 tys. zł na zorganizowanie nowoczesnego informatorium dla czytelników na parterze biblioteki - mówi Danuta Sroka, dyrektor słupskiej biblioteki. - Od decyzji ministerstwa będziemy się odwoływali i mam nadzieję, że dostaniemy te pieniądze. Rok temu po odwołaniu właśnie otrzymaliśmy pieniądze na czytelnię dla niewidomych.

Sprawa sześciomilionowego dofinansowania warszawskiej świątyni, podczas gdy na liście instytucji, które otrzymały dofinansowanie dominowały kwoty nieprzekraczające pół miliona zł, wzbudziła oburzenie twórców i menedżerów kultury.

- Składam zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez urzędnika państwowego - oświadczył wczoraj Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny portalu "Liberté!". Jego zdaniem przepisy nie dopuszczają możliwości dofinansowywania zadań realizowanych przez kościelne osoby prawne. Złożenie podobnego zawiadomienia na ministra Bogdana Zdrojewskiego zapowiadało wczoraj też SLD i Twój Ruch.