Taki zamiar ma Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, które w imieniu miejskiego samorządu ściąga czynsze od najemców 427 komunalnych lokali użytkowych.
- Nasz wniosek będzie dotyczył 50 przedsiębiorców, którzy mają największe zadłużenie- tłumaczy Aleksandra Podsiadły, rzecznik prasowy PGM.
Chodzi o takich najemców, których zadłużenie wynosi od kilkuset złotych do 40 tys. zł. - Część najemców miejskich lokali użytkowych uważa, że jak wynajmuje lokale od nas, to może sobie pozwolić na więcej, niż gdy podpisują umowy najmu z osobami prywatnymi. Tymczasem my prowadzimy taką samą działalność gospodarczą jak i inne podmioty. Z tego względu stosujemy również te same metody - tłumaczy Tomasz Sikora, prezes PGM.
Według niego na liście, jaka trafi do KRD, znajdą się zarówno dłużnicy, wobec których prowadzone są już postępowania sądowe i komornicze o zapłatę należności, jak i ci z mniejszymi długami.
- Z powodów społecznych tej metody wpływania na dłużników nie będziemy stosować wobec najemców mieszkań socjalnych i komunalnych - dodaje prezes Sikora.
Nowe rozwiązanie jest możliwe dzięki podpisaniu w bieżącym roku przez PGM umowy z Krajowym Rejestrem Długów. Jest też częścią ogólnopolskiej kampanii ukazującej konieczność płacenia czynszu jako świadczenia uiszczanego obowiązkowo w wyznaczonym terminie.
Czytaj też: Nowy bat na dłużników
Jak się okazuje, zgodnie z prawem naliście dłużników KRD mogą się znaleźć osoby, których zadłużenie przekracza 500 zł lub które w ciągu 180 dni od chwili powstania zadłużenia nie uregulowały swoich należności wobec wierzyciela.
Jakie skutki może rodzić wpisanie najemcy na listę dłużników KRD? Takie osoby stracą wiarygodność w oczach innych kontrahentów, którzy przed podpisaniem umowy sprawdzają, czy potencjalny klient nie jest dłużnikiem. W związku z tym mogą oni mieć kłopoty z uzyskaniem kredytu od banku albo innych instytucji finansowych. Mogą mieć również kłopot z dokonywaniem zakupów w systemie ratalnym albo podpisywaniem umów z operatorem telefonii komórkowej czy telewizji satelitarnej, a to w wielu przypadkach utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej.
Najemcy, z którymi rozmawialiśmy na temat najnowszych zapowiedzi PGM, nie chcą ich komentować z nazwiska, ale uważają, że zadłużenie nie zawsze jest skutkiem braku odpowiedzialności ze strony najemcy.
- Kłopot w tym, że z powodu wielkiej konkurencji i wyraźnego już kryzysu nasze obroty spadają, a czynsze najczęściej były ustalane w lepszych czasach i nie są dostosowane do aktualnej sytuacji na rynku - mówi najemca, który działa w miejskim lokalu.
- Należności trzeba płacić, więc PGM ma prawo żądać czynszu, ale moim zdaniem przede wszystkim trzeba dążyć do ugody i porozumienia, a nie podejmować działania represyjne - ocenia Jan Kozłowski, prezes Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług w Słupsku. Zaraz dodaje, że jest gotów uczestniczyć w mediacjach między PGM a najemcami-dłużnikami.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?