Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupskie piekło młodej Kenijki

Bogumiła Rzeczkowska
Policja weszła do jednej z agencji towarzyskich w okolicach Słupska. Dzięki temu Kenijce udało się wydostać z rąk oprawców.
Policja weszła do jednej z agencji towarzyskich w okolicach Słupska. Dzięki temu Kenijce udało się wydostać z rąk oprawców.
Czarnoskóra Kenijka, zwabiona podstępem, zmuszana do prostytucji, stała się ofiarą okrutnego znęcania się stręczycieli.

We wtorek wieczorem wycieńczoną kobietę z domu publicznego pod Słupskiem zabrała policja.

Policja weszła z nakazem przeszukania do jednej z agencji towarzyskich w okolicach Słupska. Dzięki temu Kenijce udało się wydostać z rąk oprawców.

- Wszystko wskazywało na to, że kobieta sama chciała, by ją zatrzymano - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. - Była tak wycieńczona, że godziła się na wszystko. Szczuplutka, słabiutka, kompletnie wyczerpana. Najprawdopodobniej stała się ofiarą długotrwałego znęcania i gwałtów.

Po zatrzymaniu, we wtorek wieczorem, kobieta nie była w stanie rozmawiać z policją. Powiedziała tylko kilka zdań. Słaniała się na nogach. Wczoraj czarnoskórą Kenijkę przesłuchiwano w słupskiej Prokuraturze Rejonowej w obecności tłumacza. Kobiecie z pomocą przyszła też fundacja pomagająca ofiarom stręczycielstwa i handlu ludźmi.

OFIARY GEHENNY

OFIARY GEHENNY

Historia Kenijki przypomina dramat Janet Johnson, którą opisał wtorkowy "Dziennik". Przyjechała ona do Lublina na zaproszenie klubu sportowego, a trafiła do domu publicznego, gdzie była gwałcona i maltretowana. Została objęta programem wsparcia i ochrony ofiar handlu ludźmi. Słupska ofiara prawdopodobnie zostanie objęta ogólnopolskim programem La Strady - fundacji pomagającej ofiarom handlu ludźmi.

Maria Pawłyna, szefowa słupskiej Prokuratury Rejonowej potwierdza jedynie, że wczoraj takie przesłuchanie miało miejsce. Nie chce jednak zdradzić ani jednego szczegółu sprawy. - Nie wiem jeszcze, czy nasza prokuratura będzie to śledztwo prowadzić. Przesłuchiwaliśmy tę kobietę, ale w sprawie na razie nie ma podejrzanych - mówi prokurator Pawłyna. - Tym bardziej nie mogę ujawnić, czy są zatrzymani.

Również policja jest ostrożna. - Czynności nie są jeszcze zakończone - mówi Marek Paszkiewicz, zastępca słupskiego komendanta policji.

Za stręczycielstwo, czyli nakłanianie do prostytucji w celu osiągnięcia korzyści majątkowych grozi do trzech lat więzienia. Tylko do trzech. Dla ofiary przejście przez taki koszmar to wyrok na całe życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza