- Podjęliśmy taką decyzję, bo prowadzone przez policję postępowanie sprawdzające uprawdopodobniło popełnienie przestępstwa - twierdzi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku.
Sprawa zaczęła się, gdy reporter Radia Gdańsk dotarł do nagrania video, na którym było widać, jak 21 listopada, w trakcie I tury wyborów samorządowych grupka mężczyzn wynosi karty do głosowania z lokalu wyborczego. Nagranie zawiera także wypowiedź jednego z mężczyzn, który twierdzi, że za dwadzieścia złotych kupowano wówczas głosy na Karolinę Ceterę, obecną radną miejską Platformy Obywatelskiej w Słupsku Mężczyzna powiedział także, że Część osób, od których kupowano głosy, otrzymała za to tani alkohol.
Gdy dziennikarz ten materiał pokazał Zbigniewowi Konwińskiemu, słupskiemu posłowi PO, ten skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Na tej podstawie policja wszczęła postępowanie sprawdzające.
Radna Cetera zaprzecza, że kupowała głosy. Całą sprawę uważa za prowokację. Jednak na czas jej wyjaśniania zawiesiła swoje członkostwo w Klubie Radnych PO. Ponadto na sesjach Rady Miejskiej w Słupsku zaczęła się wypowiadać tylko we własnym imieniu. Na przykład przekonywała innych radnych , że nie można obciążać prezydenta Słupska za to, że nie zrealizował wszystkich planowanych inwestycji.
- Jak tylko państwo zdejmiecie okowy partyjne, to zaraz zaczynacie rozsądnie mówić - chwalił ją za to prezydent Maciej Kobyliński.
Prokurator Iwanowicz podkreśla, że w trakcie śledztwa badany będzie m.in. wątek przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za głosowanie w określony sposób .
Podejrzenia dotyczące kupowania głosów na rzecz radnej Cetery po raz pierwszy pojawiły już cztery lata temu. Wówczas jednak prokuratorzy nie znaleźli dowodów na kupowanie głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?