Wczoraj Starostwo Powiatowe w Słupsku pochwaliło się swoim najnowszym nabytkiem, który może pomóc uratować życie. Chodzi o automatyczny defibrylator zewnętrzny (AED), niezbędnym jeśli dojdzie do zatrzymania akcji serca. Docelowo ma trafić do biura obsługi interesanta urzędu.
- Jednocześnie 15 naszych pracowników zostanie szczegółowo przeszkolonych, jak go używać i udzielać fachowej pomocy przedmedycznej - tłumaczy Paweł Lisowski, członek zarządu powiatu. - O ile nam wiadomo, jesteśmy pierwszym urzędem w regionie wyposażonym w taki defibrylator.
Poza służbami medycznymi podobne urządzenie znajduje się jeszcze w Multikinie w Centrum Handlowym Jantar. Kilka na swoim wyposażeniu ma też Słupska Szkoła Policji.
- AED wisi tam przy bramie wejściowej - zauważa Stanisław Szarek, ratownik ze stowarzyszenia Joannici. - Jest też na staniu straży pożarnej, ma go Morpol i słupska Scania. Oczywiście w defibrylatory, ale już profesjonalne, wyposażone są karetki pogotowia. W Słupsku całodobowo czuwają trzy takie pojazdy, w tym dwa specjalistyczne z lekarzem.
Najnowsze urządzenie w regionie kosztowało starostwo sześć tysięcy złotych. Jego obsługa jest intuicyjna. Dzięki komendom głosowym mogą się nim posłużyć również osoby nieprzeszkolone.
- Defibrylator pozwala także na przesyłanie informacji - tłumaczył Michał Folusiak, który szkoli urzędników. - Docelowo, kiedy w pełni będzie działać numer 112, to z chwilą jego otwarcia zostanie wysłany sygnał do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które będzie wiedzieć, że coś złego się dzieje, zanim zadzwonimy po karetkę.
Pojemność baterii ma wystarczyć na 70 wyładowań, ale baterie są wymienne. Podobnie jak elektrody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
