Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanie skarżą się na pracowników Biura Płatnego Parkowania

Fot. Kamil Nagórek
Samochody wielu słupszczan z powodu mrozów zostały unieruchomione.
Samochody wielu słupszczan z powodu mrozów zostały unieruchomione. Fot. Kamil Nagórek
W ostatnich dniachWielu słupszczan parkujących "pod chmurką" nie mogło odpalić silników w swoich autach. Pracownicy Biura Płatnego Parkowania pozostali niewzruszeni i bez skrupułów pozostawiali za wycieraczkami wezwania do zapłaty.

Jedną z ofiar ostatnich mrozów była pani Ryszarda Paskarczyk, słupszczanka, której samochód kilka dni temu odmówił posłuszeństwa.

Pani Ryszarda jechała do pracy, kiedy jej auto nagle zaczęło się psuć. Kobieta zatrzymała się na parkingu w pobliżu kina Milenium.

- Samochód nie raz szwankował, kiedy na dworze był mróz. Nie wiedziałam jednak, co zrobić, bo musiałam dojechać do pracy na czas - mówi czytelniczka. - Próbowałam odpalić auto. W końcu, za którymś razem mi się to udało. Niestety, dojechałam tylko na plac obok biblioteki miejskiej przy ulicy Grodzkiej.

Tam pani Ryszarda zostawiła auto i pobiegła na postój taksówek, by dojechać do pracy.
- Sprawdziłam bak, chyba zamarzło paliwo. Nawet jeśli auto odpaliłoby na tym placu, i tak nie udałoby mi się stamtąd wyjechać - dodaje czytelniczka. - Mój samochód utknął w śniegu. Zresztą z tego, co zauważyłam, także inni kierowcy mieli problemy z wyjazdem, bo wszędzie były śniegowe zaspy. Nikt nie mógł stamtąd wyjechać.

Kiedy po kilku godzinach pani Ryszarda wróciła na miejsce, okazało się, że za wycieraczką jej auta znajduje się wezwanie do zapłaty za parkometr wystawione przez pracownika Biura Płatnego Parkowania.

- Wraz z synem odkopałam auto i odholowaliśmy je do domu - twierdzi pani Ryszarda. - Nie tylko plac przed biblioteką był zasypany. Kiedy potem szłam ulicą Wojska Polskiego zauważyłam, że tam kierowcy mają ten sam problem. Niektórzy wypychali swoje auta. Pod niektórymi wycieraczkami były umieszczone nawet dwa wezwania do zapłaty. Chyba najlepszym sposobem byłoby w tej sytuacji włączyć światła awaryjne. Może to powstrzymałoby pracowników wystawiających ponaglenia.

Następnego dnia nasza czytelniczka udała się do Biura Płatnego Parkowania. Zapytała jednego z pracowników, dlaczego w czasie obfitych opadów śniegu, karzą kierowców tak jak zwykle, mimo że często nie da się wyjechać z parkingów.

- Powiedział mi, że pracownicy w tym czasie nie wystawiali wezwań o zapłatę za parkometry - mówi pani Ryszarda. - Nie potrafił jednak odpowiedzieć, dlaczego za moja wycieraczką znalazłam niebieski bilet.

O zdanie na ten temat zapytaliśmy kierownika Biura Płatnego Parkowania.
- W czasie ostatnich opadów śniegu nie wystawiliśmy tak wiele ponagleń, jak w czasie zwykłych dni - mówi Marek Białas, kierownik Biura Płatnego Parkowania. - Zależy mi na zdrowiu pracowników, więc patrolowali oni tylko niektóre części miasta. Ci, którzy wystawili ponaglenia, nie mogli wiedzieć, który samochód popsuł się z powodu mrozu. Wezwanie o zapłatę można jednak anulować. Wystarczy jedynie napisać wniosek do dyrekcji Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku. Należy w nim wyjaśnić, co dokładnie się stało. Ta pani jeszcze może to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza