"Zawieszona zupa" to akcja, która polega na zostawieniu kilku złotych na ciepły posiłek dla potrzebujących. Pomagać jest łatwo - kiedy zamawiamy jedzenie dla siebie, możemy poprosić, aby do naszego rachunku doliczono koszt talerza zupy - albo kilku, jeśli chcemy - później trafi on do osoby, której na ciepły posiłek nie stać. Bar "Poranek" prowadzi akcję od kilku lat, zawsze w miesiącach zimowych. W tym roku rozpoczęła się 2 listopada i przez ostatni tydzień zostało wydanych już kilkadziesiąt zup.
- Nie oceniamy, nie weryfikujemy niepotrzebnie. Każdy, kto do nas przyjdzie i poprosi o taką "zawieszoną zupę", otrzyma ją - mówi Eugenia Rębacz, prezes Społem Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Słupsku, która prowadzi bar "Poranek".
W tym roku, ze względu na epidemię koronawirusa i obostrzenia z niej wynikające, "Poranek" jest zmuszony prowadzić akcję nieco inaczej. Osoby potrzebujące po zupę mogą zgłaszać się jedynie w godzinach od 9 do 9.45 i muszą zupę wziąć na wynos.
Ze względu na zakaz spożywania posiłków w lokalach gastronomicznych bar "Poranek" uruchomił dostawy. Aby skorzystać z dowozu trzeba wydać przynajmniej 20 złotych. Jeśli nasz obiad wyszedł taniej, to zawsze możemy zadeklarować, że za brakującą kwotę chcemy "zawiesić" zupę.
W ostatnich latach "Poranek" Wydał blisko 40 tysięcy zup, które kosztowały ponad 77 tysięcy złotych.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?