Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanie żegnali prezydenta Kaczyńskiego przed słupskim ratuszem (zdjęcia, wideo)

Natalia Kwapisz [email protected]
Transmisja mszy przed słupskim ratuszem.
Transmisja mszy przed słupskim ratuszem. Fot. Krzysztof Tomasik
Ostatnią drogę pary prezydenckiej słupszczanie woleli oglądać w telewizji w domach, ale relacja na telebimie przed słupskim ratuszem zgromadziła kilkadziesiąt osób, które wolały te chwile przeżywać wspólnie z innymi.

W niedzielę punktualnie o 14 rozpoczęła się relacja z pogrzebowych uroczystości pary prezydenckiej na Wawelu. W Słupsku na placu Zwycięstwa zawyły syreny, przed pomnikiem Żołnierza Polskiego wciąż płonęły znicze, a kolejni słupszczanie wpisywali się do księgi pamiątkowej.

Dlaczego pojawili się na placu? Sądząc po reakcjach, motywy były różne. Na kilku twarzach pojawiły się łzy. Inni w skupieniu i zadumie oddawali się modlitwie. Ale byli też tacy, którzy przystawali tylko na chwilę, bo akurat wyszli na spacer albo wracali z kościołów.

W sumie przed ratuszem pojawiło się kilkadziesiąt osób. To niewiele, choć i tak znacznie więcej niż w sobotę, kiedy krzesła na placu świeciły pustkami.

- Jestem zaskoczony, że jest tak mało osób - wyznaje Krzysztof Borkowski ze Słupska, który razem z rodziną przyszedł w niedzielę na plac.

- Myślę, że ludzie są już zmęczeni tą katastrofą. Nie mam wątpliwości, że to była wielka tragedia, ale mamy już chyba tego dosyć - dodaje.

Niektórzy, tak jak pan Krzysztof, przyszli na plac, bo tak dyktowały im serce i przekonania.
- To był mój prezydent. Będzie mi go brakowało. Jestem tutaj, bo chciałem go pożegnać bardziej oficjalnie niż w domu przed telewizorem.

Dla innych takie wspólne przeżywanie to sposób na poradzenie sobie z trudnymi emocjami.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że ta katastrofa wydarzyła się naprawdę - wyznaje Paulina Kasperowicz, która przyszła razem z koleżanką. - Trudno się z tym pogodzić, ale w grupie jest mi łatwiej niż w samotności - dodaje.

Było też wielu przechodniów i kierowców, którzy na placu pojawili się tylko na chwilę, raczej z ciekawości.
- Jest piękna pogoda, więc wybrałam się z dzieckiem na spacer. A przy okazji chciałam zobaczyć, ile osób przyjdzie pod słupski ratusz, by zobaczyć pogrzeb Prezydenta RP - wyznała nam wczoraj Justyna Motarska ze Słupska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza