Słupszczanin w średnim wieku postanowił w środę skorzystać z promocyjnej pożyczki świątecznej, którą oferował jeden z banków.
- W takich przypadkach, gdy chodzi o sumy do 2 tysięcy złotych, banki nie wymagają zaświadczenia o miejscu zatrudnienia i wysokości otrzymywanego wynagrodzenia. Wystarcza im oświadczenie klienta - opowiada Wojciech Bugiel , rzecznik prasowy słupskiej policji.
To jednak nie znaczy, że bankowcy tych oświadczeń nie weryfikują. Dotkliwie przekonał się o tym wspomniany słupszczanin, bo jego oświadczenie okazało się nieprawdziwe.
Nie tylko skłamał, że prowadzi firmę, która już nie istnieje, ale na dodatek wymyślił fałszywe dochody, które podobno osiągnął.
Już wiadomo, że odpowie przed sądem . Grozi mu kara od roku do ośmiu lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?