Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanin oskarżony o gwałcenie żony

Bogumiła Rzeczkowska
Słupska Prokuratura Rejonowa wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi W. Zarzuca mężczyźnie wieloletnie gwałcenie i znęcanie się nad żoną.
Słupska Prokuratura Rejonowa wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi W. Zarzuca mężczyźnie wieloletnie gwałcenie i znęcanie się nad żoną. archiwum
Słupska Prokuratura Rejonowa wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi W. Zarzuca mężczyźnie wieloletnie gwałcenie i znęcanie się nad żoną.

Prokuratorskie akta tej sprawy zawierają wiele opisów wstrząsających scen przemocy fizycznej i psychicznej oraz gwałtów. W domu dochodziło do awantur, najczęściej wtedy, gdy Arkadiusz W. - ojciec dwojga dzieci - był pijany. Po latach ofiara przerwała milczenie.

- Zajęliśmy się sprawą w listopadzie ubiegłego roku po zawiadomieniu pokrzywdzonej kobiety. Małżeństwo w październiku rozwiodło się, ale mąż wciąż mieszkał razem z żoną i znęcał się nad nią - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej. - Akt oskarżenia wysłaliśmy do sądu na koniec marca.

Śledztwo, w którym zeznawało aż siedemnastu świadków potwierdziło gehennę pokrzywdzonej kobiety.

- Oskarżyliśmy 38-letniego Arkadiusza W. o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad żoną Lucyną od 2005 roku do listopada ubiegłego roku - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej.

- Mężczyzna groził kobiecie śmiercią, znieważał ją wulgarnymi słowami, bił po całym ciele, dusił, trzymał nóż przy jej szyi, nie wpuszczał do domu, zimą przetrzymywał na balkonie w lekkiej odzieży oraz wielokrotne gwałcił. Oskarżony odpowie także za kradzież biżuterii żony, w tym obrączki, o łącznej wartości 1500 złotych oraz za groźby kierowane wobec Danuty J.

Według rzecznika, do ostatniego gwałtu małżeńskiego doszło w lutym ubiegłego roku.

- Wtedy mąż ściągnął żonę z łóżka i zerwał z niej odzież - dodaje prokurator Korycki.

W śledztwie oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów.

- Stwierdził, że nigdy żony nie zgwałcił, nie uderzył, raz tylko nie wpuścił jej do mieszkania, bo "było za późno". Jego zdaniem, jej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wynika z chęci pozbycia się go z mieszkania - mówi rzecznik. - Arkadiusz W. przyznał jedynie, że sprzedał złoto, a pieniądze zostawił u rodziców na komunię córki. Powiedział także, że jest nadpobudliwy.

Oskarżonemu grozi do 12 lat więzienia.

W czasie śledztwa Arkadiusz W. przebywał w areszcie. Termin tymczasowego aresztowania mija 9 kwietnia. Do tego czasu sąd zdecyduje, czy mężczyzna nadal pozostanie za kratkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza