- Nie, nie mam wrogów. Tylko szedłem ulicą - zapewnił nas 59-letni słupszczanin. W sobotni wieczór wracał on do domu. Na ulicy Szczecińskiej między blokami opodal pomnika Przemka Czai zauważył on trzech mężczyzn. Minął ich, idąc dalej. Na skrzyżowaniu poczuł ból.
- Najpierw był świst. Teraz to wiem, że jak z broni pneumatycznej. Od razu poczułem uderzenie. Złapałem się za kark i poczułem krew. Zadzwoniłem po pomoc - relacjonuje. Natychmiast na miejscu zdarzenia zjawił się patrol policji i karetka. Funkcjonariusze przystąpili do akcji przeczesując wskazany teren. Ale nikogo już tam nie było.
Poszkodowanego odwieziono na Szpitalny Oddzial Ratunkowy w słupskim szpitalu. Tam z karku wyjęto mu ołowianą kulkę. Z takowych strzela się z pneumatycznej broni.
- Całe szczęście, że dostałem w kark. Zastanawiam się co by było, jakby ta kulka poleciała wyżej.. - mówi 59-latek. - Choć nadal nie wiem czy nie będzie jakiś konsekwencji zdrowotnych. Mam nadzieję, że policja znajdzie sprawcę. 40 lat mieszkam w Słupsku, chodzę po ulicach i zawsze czułem się bezpiecznie. Nie myślałem, że coś takiego jest możliwe u nas na ulicy.
Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji mówi, że w tej sprawie policjanci prowadzą czynności i uspokaja, że podobnych przypadków wcześniej nie było.
- Bardzo prosimy o kontakt osoby, które w tej sprawie mogą nam udzielić informacji - mówi rzecznik.
Przypomnijmy, w Słupsku przed laty zdarzały się incydenty, w których strzelano z broni pneumatycznej do autobusu miejskiego oraz na ulicy. W każdym z nich sprawcy zostali przez słupskich funkcjonariuszy namierzeni i ponieśli konsekwencje karne.
ZOBACZ TAKŻE: Strzelanina przy ulicy Madalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?