Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanin ryzykował życiem by uratować swój samochód

Piotr Kawałek
Fiat Panda. Słupszczanin nie chciał stracić samochodu.
Fiat Panda. Słupszczanin nie chciał stracić samochodu. Fot. archiwum
Chwilę jak z filmu grozy przeżył słupszczanin, którego samochód w niedzielę wieczorem zawisł na skarpie po zderzeniu z dzikiem.

Do nietypowego zdarzenia doszło na drodze powiatowej pomiędzy Barcinem a Kuleszewem. Kierowca fiata pandy potrącił dzika przebiegającego przez jezdnię. Siła uderzenia była tak duża, że dzik zginął na miejscu a samochód odrzuciło na pobocze, gdzie zawisł na wysokiej skarpie.

- Skarpa miała kilka metrów wysokości i kierowca musiał balansować ciałem, żeby nie spadł razem z samochodem - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Udało mu się telefonicznie wezwać pomoc.

Uratowali go strażacy z OSP Kępice, którzy ściągnęli samochód w bezpieczne miejsce. Świadek zdarzenia, który pierwszy był na miejscu chciał wyciągnąć kierowcę z balansującego samochodu.

- Kierowca się jednak nie zgodził, bo wtedy auto spadło by ze skarpy - mówi mężczyzna (dane do wiad. red.). - Nie chciał, żeby jego pandzie coś się stało i wolał ryzykować.

Ryzyko opłaciło się, bo po przyjeździe strażaków samochód oraz kierowca bez szwanku wyszli z opresji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza