Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanin skazany za „narkotyki w piwnicy sąsiada”

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Bartosz K. z obrońcą Bartoszem Fieducikiem na jednej z poprzednich rozpraw w Sądzie Okręgowym w Słupsku i drugi proces w nowym składzie sędziowskim
Bartosz K. z obrońcą Bartoszem Fieducikiem na jednej z poprzednich rozpraw w Sądzie Okręgowym w Słupsku i drugi proces w nowym składzie sędziowskim Krzysztof Piotrkowski/Bogumiła Rzeczkowska
Na karę roku i trzech miesięcy więzienia skazał Sąd Okręgowy w Słupsku Bartosza K. za posiadanie znacznej ilości narkotyków. To drugi proces w głośnej sprawie po uchyleniu prawomocnego wyroku przez Sąd Najwyższy.

„Narkotyki w piwnicy sąsiada” – tak określano proces, w którym pojawiło się wiele wątpliwości co do legalności dowodów zebranych przez policję.

Ponad pięć lat temu, bo w październiku 2017 roku, policjanci przeszukali auto, mieszkanie w Słupsku oraz piwnicę Bartosza K. Niczego nie znaleźli. Przeszukali więc inną piwnicę w domu, do której klucz wisiał we wnęce ściany. Znaleźli tam narkotyki i inne przedmioty, na których później znaleziono ślady biologiczne Bartosza K. Mężczyzna trafił do aresztu.

Na podstawie dowodów DNA Sąd Rejonowy w Słupsku nieprawomocnie skazał oskarżonego Bartosza K. na 2 lata więzienia i 2 tys. zł grzywny za to, że uczestniczył w obrocie znaczną ilością amfetaminy (1120,72g), ziela konopi (124,31g) i kokainy (1,46g).

Prokuratura Rejonowa w Słupsku żądała wyższej kary - trzech i pół roku więzienia. Obrońca Bartosz Fieducik twierdził między innymi, że policja zebrała dowody z przekroczeniem procedur - bez nakazu przeszukania piwnicy, w której znaleziono dowody przestępstwa, czyli nielegalnie, a policjanci po przeszukaniu, które jest obwarowane ścisłymi rygorami, sporządzili protokół jedynie oględzin. Słowem: nie mieli prokuratorskiego nakazu przeprowadzenia czynności, które rzeczywiście wykonali. Obie strony odwołały się od wyroku.

W grudniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Słupsku po rozprawie odwoławczej zgodził się z obroną. Uznał, że najważniejszy dowód w procesie jest niedopuszczalny. Bartosz K. został uniewinniony.

Jednak Prokuratura Rejonowa w Słupsku wniosła kasację do Sądu Najwyższego. Skutecznie, bo rok temu prawomocny wyrok uniewinniający został uchylony.

Akta wróciły więc do Sądu Okręgowego w Słupsku, który ponownie rozpoznał sprawę w drugiej instancji. W środę 16 listopada proces zakończył się wyrokiem skazującym, ale nie za obrót, lecz posiadanie znacznej ilości narkotyków. Kara to rok i trzy miesiące bezwzględnego więzienia.
- Kierując się wskazaniami Sądu Najwyższego, sąd ostatecznie przyjął, że oskarżony dopuścił się czynu polegającego na posiadaniu znacznej ilości narkotyków – uzasadniała wyrok sędzia Aldona Chruściel-Struska. - Wbrew temu, co twierdzi obrońca, materiał dowodowy nie został uzyskany na skutek przeszukania. Policjanci weszli do ogólnodostępnej piwnicy, do której kluczyk znaleźli w korytarzu. Nie można było określić, do kogo należy piwnica, ponieważ żaden z mieszkańców nie potwierdzał, że nią dysponuje. Takie oświadczenie składał też oskarżony. W związku z tym policjanci dokonali oględzin i znaleźli opakowane narkotyki, wagę i chusteczkę ze śladami krwi. Przedmioty te przebadano. Na opakowaniach, także ich wewnętrznych częściach, znajdowały się ślady DNA pochodzące od oskarżonego. Te dowody w sposób oczywisty obciążają oskarżonego. Niewiarygodne jest twierdzenie, że nie miał on z nimi związku.

Sędzia podkreśliła, że oględziny zostały przeprowadzone w obecności oskarżonego, który podpisał protokół. Nikt też nie zakwestionował tego protokołu – ani prokurator, ani obrońca. Sędzia zwróciła uwagę na fakt, że do oględzin rzeczywiście nie przybrano innej osoby i nie było decyzji prokuratora wprost zatwierdzającej te czynności. Jednak nie naruszały one w żaden sposób miru żadnego z lokatorów domu.
- Dowody nie zostały uzyskane przez policjantów w drodze przestępstwa – mówiła sędzia. - Natomiast dowód przeprowadzony z uchybianiami może być podstawą skazania, jeśli uchybienia nie są znaczące. Takie, które mogłyby wpływać na nierzetelność postępowania. A te dowody wskazują, że oskarżony miał związek z narkotykami.

Jednak wiadomo tylko, że Bartosz K. je posiadał. Nie ustalono, że ktoś kupował od niego narkotyki. Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę znaczną ilość i aż trzy rodzaje środków. A na korzyść oskarżonego – niekaralność i dobrą opinię.

Wyrok jest prawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza