Andrzej Bogdanowicz ze Słupska w niedzielę spacerował po plaży w Rowach, kiedy wśród śmieci wyrzuconych przez fale zauważył szklaną butelkę, a w niej... kartkę papieru.
Wyrzucona za burtę butelka, zdana na kaprys losu, po 9 latach podróży i kilku tysiącach przebytych kilometrów, trafiła w ręce zdumionego znalazcy.
- Chciałem zobaczyć, co po wielkim sztormie wyrzuciło nasze morze. Na wydmach było bardzo dużo śmieci, a wśród nich ta butelka - opowiada pan Andrzej. - Sam też kiedyś chciałem wrzucić taką butelkę z listem do morza, ale jakoś nie wierzyłem, że dotrze ona do kogoś w innym kraju.
Z informacji zapisanych na kartce wynika, że butelkę wrzucono do wody 14 stycznia 2000 roku o godzinie 23.45. Dane dotyczące długości i szerokości geograficznej wskazują, że została wrzucona do wody na morzu, około 30 mil morskich na wschód od duńskiej wyspy Bornholm.
Jej nadawcą jest Aleksandr Pahomov, mieszkaniec Lipawy, dużego portowego miasta na Łotwie. Mimo że nadawca tej nietypowej wiadomości podał swój numer telefonu, jak dotąd nie udało się z nim skontaktować, ponieważ nikt nie odbiera telefonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?