Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanka przegoniła włamywaczy

Piotr Kawałek [email protected]
Od początku września w Słupsku doszło do co najmniej czterech włamań do mieszkań.
Od początku września w Słupsku doszło do co najmniej czterech włamań do mieszkań.
Wczoraj rano włamywacze próbowali wejść do mieszkania w centrum miasta, w którym było kilkuletnie dziecko. Na szczęście matka tknięta przeczuciem zawróciła w drodze do pracy.

W poniedziałek rano mieszkanka IV piętra bloku w centrum Słupska, otwierając rolety, zauważyła, że młody mężczyzna stoi na ulicy i patrzy w jej okno. Na początku myślała, że to przypadek, jednak ukradkiem spoglądała na niego i wciąż tam stał i obserwował jej mieszkanie. Miał ze sobą pustą torbę podróżną. Wyszła z domu na autobus, pozostawiając w mieszkaniu dziesięcioletnie dziecko, które tego dnia rozpoczynało lekcje dopiero o godzinie 10.

Zauważyła, że idąc ulicą, przygląda się jej dwóch mężczyzn. Obaj mieli torby. Weszła do autobusu i przypomniała sobie ostatnie artykuły w "Głosie Pomorza" o serii włamań do mieszkań w Słupsku. Tknięta przeczuciem wysiadła na następnym przystanku i biegiem wróciła do domu. Gdy wchodziła na swoje piętro, włamywacz już dobierał się do jej zamka.

Zobaczył ją, spłoszył się i uciekł. Na ulicy zatrzymała patrol policji, opowiedziała o wszystkim i wskazała kierunek, w którym uciekł mężczyzna. Nie poszła już do pracy. Jeszcze tego samego dnia wymieniła zamki w drzwiach na bezpieczniejsze.

Policja radzi, aby w takich sytuacjach, poza tym że natychmiast należy wezwać policję:

- Nie wchodzić do mieszkania ani nie sprzątać mieszkania, bo można zatrzeć ślady włamania - mówi Wojciech Bugiel, pełniący obowiązki rzecznika prasowego słupskiej policji. - Rozumiem, że człowiek, którego mieszkanie zostało okradzione, przeżywa traumę i chce jak najszybciej doprowadzić je do porządku. To jednak może uniemożliwić technikom policyjnym zebranie śladów, m.in. linii papilarnych i innych należących do włamywacza.

Od początku września w Słupsku doszło do co najmniej czterech włamań do mieszkań w różnych częściach miasta. Właściciele stracili mienie o wartości od 500 do ponad 20 tysięcy złotytch. Policja pracuje nad portretami pamięciowymi włamywaczy, które będą gotowe za kilka dni.

Złodzieje wykorzystują to, że w zdecydowanej większości mieszkań w Słupsku mamy założone tandetne wkładki w zamkach, które można wyłamać w kilka sekund.

Na naszych łamach Krzysztof Wiórko, właściciel zakładu Klucz Serwis w Słupsku, pokazał, jak słabo zabezpieczone są nasze mieszkania. Instruował jak można tego uniknąć. Wystarczy zakupić porządną wkładkę za około 200-400 złotych oraz zamontować ją w taki sposób, aby nie wystawała poza zamek (tzw. szyld) więcej niż 3-4 milimetry lub założyć na zamek specjalną nakładkę, która zakrywa wkładkę, uniemożliwiając jej wyłamanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza