- Nikt nie chce powiedzieć mi, co było źle - skarży się kobieta.
Katarzyna Kucharska wpadła na pomysł, by otworzyć w Słupsku siłownię. Odpowiednie, 170-metrowe pomieszczenie znalazła przy ul. Sygietyńskiego w Słupsku.
- Mój syn jest piłkarzem Gryfa. Także mój mąż uprawia sport od 11 lat. Pomyślałam więc, że warto byłoby otworzyć siłownię. W mieście jest mało takich miejsc - mówi Katarzyna Kucharska.
Słupszczanka napisała biznesplan i zwróciła się z wnioskiem o dofinansowanie do Powiatowego Urzędu Pracy.
- Wzięłam duży kredyt, bo sam sprzęt kosztuje około 50 tysięcy złotych. Dofinansowanie sięgające niewiele ponad 20 tysięcy złotych bardzo pomogłoby mi w otwarciu działalności -wyjaśnia Kucharska.
Jednak pomysł na biznes naszej czytelniczki nie przekonał urzędników. Kilka dni temu otrzymała z PUP negatywną odpowiedź. - Napisano tylko, że mój wniosek został poddany całościowej ocenie i uzyskał 9 na 25 możliwych punktów - dodaje z żalem kobieta. - Spodziewałam się, że nie będzie to maksimum, ponieważ mój wyuczony zawód nie ma nic wspólnego ze sportem i rekreacją, ale nie wiem, dlaczego tak słabo mnie oceniono.
Czytaj też: W regionie słupskim będzie trudniej o dotacje dla bezrobotnych
Pani Katarzyna poszła do PUP w Słupsku, by dowiedzieć się, co wpłynęło na tak negatywną opinię. - Niczego się nie dowiedziałam. Odesłano mnie z kwitkiem. Wygląda na to, że urzędnicy przyznają te punkty jak chcą - twierdzi Katarzyna Kucharska. - Starałam się sprostać wszystkim wymaganiom. W urzędzie zwraca się uwagę na to, by działalność była innowacyjna. Dlatego postanowiłam, że w mojej siłowni będzie kącik dla maluchów. Wielu rodziców chce zadbać o swoją sylwetkę, ale nie ćwiczy w takich miejscach, bo nie ma gdzie zostawić swoich dzieci.
Nasz czytelniczka nie ukrawa, że zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy wniosek zostaje rozpatrzony pozytywnie. Jest jednak zbulwersowana tym, że w urzędzie nikt nie chciał jej powiedzieć, dlaczego biznesplan nie spełniał wytyczonych wymogów.
Skontaktowaliśmy się z Marcinem Horbowym, rzecznikiem prasowym Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku, by zapytać na jakiej podstawie są oceniane wnioski osób ubiegających się o dofinansowanie.
- Jest pięć wytycznych, na podstawie których oceniane są wnioski. Najważniejsze są kwalifikacje osoby, która chce otworzyć działalność. W tym przypadku słupszczanka ma wykształcenie gastronomiczne, co nie ma nic wspólnego z prowadzeniem siłowni. Nie ma też żadnego doświadczenia zawodowego w tym temacie - mówi Marcin Horbowy. - Zwracamy też uwagę na opis planowanego przedsięwzięcia i realność założeń gospodarczych. Liczy się również możliwość pozyskania rynków zbytu dla oferowanych towarów i usług, opis zrealizowanych działań na rzecz podjęcia działalności gospodarczej oraz innowacyjność przedsięwzięcia. Nie można doprowadzić do tego, by na rynku było za dużo takich samych usług.
Czytaj też: W Bytowie urząd pracy nie ma pieniędzy na walkę z bezrobociem
Rzecznik zapewnił nas, że czytelniczka będzie mogła zapoznać się z dokładnymi wynikami oceny jej biznesplanu.
- Słupszczanka musi złożyć do nas wniosek z prośbą o uzyskanie takiej informacji - dodaje Horbowy. - Niektórym osobom trudno się pogodzić z tym, że nie dostały dofinansowania, ale nasze możliwości finansowe też są ograniczone. Staramy się wybierać najlepsze wnioski. Niebawem otrzymamy dotację z Europejskiego Funduszu Społecznego, co umożliwi nam dofinansowanie około 120 kolejnych wniosków osób, które chcą otworzyć działalność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?