Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanka skarży się na opieszałość dzielnicowego

Marcin Markowski [email protected]
Policjant obiecał wizytę, jednak nie przyszedł.
Policjant obiecał wizytę, jednak nie przyszedł. Fot. Archiwum
Nasza czytelniczka kilka dni temu zgłosiła na policji pobicie. Zapewniono ją, że w wyznaczonym terminie spotka się z nią dzielnicowy. Kobieta czekała, jednak na próżno.

Pani Wanda w piątek, 18 czerwca, postanowiła wybrać się w odwiedziny do swojej siostry. Kiedy czytelniczka czekała na autobus na przystanku przy ulicy Grzybowej w Słupsku, zaskoczyła ją sąsiadka.

- Zaczęła mnie bić siatką z zakupami po głowie. Uderzyła mnie kilka razy. Zaczęłam więc uciekać - relacjonuje pani Wanda. - Nie poszłam od razu na policję, bo nie byłam dotkliwie pobita. Chciałam po prostu zgłosić sam fakt takiego zajścia i poprosić o pomoc funkcjonariuszy.

Nasza czytelniczka wybrała się na komisariat przy ulicy Reymonta przed południem następnego dnia.

- Rozmawiałam z panią z dyżurki. Opowiedziałam, co mi się przydarzyło i poprosiłam o interwencję - opowiada pani Wanda. - Zdziwiłam się, kiedy poinformowano mnie, że dzielnicowy nie pracuje w weekend, dlatego powinnam ponownie przyjść w poniedziałek.

Słupszczanka zrobiła tak, jak jej polecono. - W poniedziałek rano znów byłam na tym samym komisariacie. Dowiedziałam się jednak tylko tyle, że teraz nie mogę porozmawiać z dzielnicowym. Kobieta z dyżurki zapisała mnie na listę i powiedziała, że dzielnicowy przyjdzie do mnie w czwartek.
Funkcjonariusz jednak nie przyszedł.

- Czekałam cały dzień, bo nie powiedziano mi, o której ma przyjść. Nikt nawet telefonicznie nie powiadomił mnie o tym, że go nie będzie - twierdzi kobieta. - Pewnie kiedy przyjdę kolejny raz, powiedzą mi na komisariacie, że sprawa jest przedawniona, bo minął już tydzień, a mi nic poważnego się nie stało.
O skomentowanie zachowania dzielnicowego poprosiliśmy Roberta Czerwińskiego, rzecznika prasowego słupskiej policji.

- Dzielnicowemu rzeczywiście przekazano informację, by skontaktował się w tej sprawie ze słupszczanką - mówi Robert Czerwiński. - W czwartek jednak nie było to możliwe, ponieważ funkcjonariusz miał do wykonania inne czynności służbowe. Dzielnicowy orientuje się jednak, o co chodzi. W tej sprawie występuje konflikt sąsiedzki. Nie raz już interweniował.

Rzecznik prasowy słupskiej policji zapewnił nas, że dzielnicowy skontaktował się z naszą czytelniczką w piątek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza