Słupszczanka poskarżyła się nam, że wizyty, na które umawia się w poradni onkologicznej w słupskim szpitalu nie odbywają się terminowo i są przekładane. - Byłam umówiona na 18 lipca. Lekarz z Gdańska, który miał mnie przyjąć nie przyjechał, o czym poinformowała mnie pielęgniarka - mówi pacjentka. - Zorganizowano zastępstwo, zszedł do nas lekarz z oddziału onkologii i przyjął mnie na wizytę. Ale w pierwszej kolejności przyjęto pacjentów czekających na chemię. Chciałam dostaćskierowanie na rezonans, czekałam na to bardzo długo.
Poprzednio też trudno było dostać się na wizytę - tłumaczy pani Alicja, które choruje już cztery lata, a że jej stan jest jest trudny prosiła o wyznaczenie możliwie najszybciej terminu rezonansu. Wizyta została wyznaczona na wczoraj.
Tymczasem absencja lekarza z Gdańska była spowodowana jego kłopotami ze zdrowotnymi - mówi Elżbieta Gryko, rzecznik prasowy słupskiego szpitala. - Pani Alicja została w tym dniu przyjęta, mimo, że lekarz z Gdańska, który miał przyjąć pacjentów z powodu choroby, nie dojechał do szpitala. W związku z tym zostało zorganizowane zastępstwo: do pacjentów zszedł ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej i Chemioterapii.
Zapytana o odkładanie terminów wizyt rzecznik odpowiada:- Lekarz zaproponował pacjentom, że przyjmie wszystkich tych, którzy wymagają chemioterapii lub mają złe wyniki - mówi rzecznik. - Pozostałych poprosił o przełożenie wizyty o tydzień.
Sytuację pani Alicji rzecznik przedstawiła następująco: - W związku ze złymi wynikami pacjentka otrzymała skierowanie na rezonans magnetyczny, którego wykonanie zaplanowano w trybie pilnym. Dodatkowo została umówiona na kolejną wizytę w dniu 25 lipca. - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE: Mieczysław Struk i prezes Andrzej Sapiński o szpitalu w Słupsku
Czytaj także na GP24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?