Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służbowe karty kredytowe w słupskim ratuszu. Niektóre transakcje budzą zdziwienie

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Słupski ratusz.
Słupski ratusz. Archiwum
Przez rok słupski ratusz za sprawunki dokonane służbowymi kartami kredytowymi zapłacił ponad 43 tys. zł. Kartami dysponowali zaopatrzeniowcy i kierowca prezydenta Słupska.

W sierpniu tego roku radny Robert Kujawski zapytał, a wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk odpowiedział, że prezydent i jego zastępcy nie korzystają z kart kredytowych. Wyjaśniono, że w urzędzie miejskim jest czterech pracowników wydziału administracyjnego, którzy dokonują zakupów, korzystając ze służbowych kart rozliczanych w ramach budżetu miasta. Sposób przyznawania, korzystania i rozliczania płatności dokonywanych przy użyciu służbowych kart płatniczych został szczegółowo określony w załączniku nr 2 do zasad (polityki) rachunkowości w Urzędzie Miejskim w Słupsku.

Sprawdziliśmy ten załącznik do rozporządzenia. Okazuje się, że służbową kartę płatniczą przyznaje się zaopatrzeniowcom i kierowcy prezydenta. Kartę ma też pracownik ds. egzekucji sądowej, ale nie skorzystał z niej aktywnie w odróżnieniu od pozostałych. Rozporządzenie wylicza, za co można zapłacić taką kartą. Nie ma na liście m.in. odzieży i leków.

Zobacz także: Działki przy akwaparku. Miasto słono płaci za błędy

Tymczasem na liście dokonanych w ciągu roku sprawunków takie własnie rzeczy są. Niektóre transakcje dokonane przez słupskich urzędników budzą zdziwienie. Kartą zapłacono za niedzielny pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu Aquarius w Kołobrzegu i to dwukrotnie (dwa razy po 232,20 zł). Za pobyt w luksusowym Pałacu Saturna w Czeladzi na Górnym Śląsku zapłacono aż 1300 zł. Na liście są też inne hotele, także zagraniczne.

Ratusz oficjalnie podał, że kierowca prezydenta wydał kartą 5660 zł. Pozostałą część z prawie 44 tys. zł wydali inni pracownicy. Ale urząd nie podaje, który z pracowników co konkretnie kupował.

- Ze względu na bezpieczeństwo danych numery kont płatniczych nie mogą być upublicznione. Tak tłumaczy Dorota Bałukonis, skarbnik miasta, zatwierdzająca wydatki.

Radny Kujawski otrzymał informację od skarbniczki, że szczegółową odpowiedź dostanie później, bo urzędnicy mają teraz nawał pracy. My dotarliśmy do szczegółów tych transakcji. Z ostatniego roku. Porównaliśmy je z rejestrem umów, w którym ratusz podaje każdy swój wydatek w Biuletynie Informacji Publicznej.

Lista zakupów to wydatki w sklepach z elektroniką - Mediaexpert, RTV AGD, Media Markt itd. Kwoty zakupów przekraczają zwykle tysiąc złotych. Są też zakupy w Decathlonie (sklep sportowy) i Castoramie oraz w... handlu obwoźnym, Empiku, sklepach Społem itd. Częstą pozycją są zakupy dokonywałne w aptekach.

Część transakcji kartami jest w rejestrze i jest opisana, ale nie wszystkie. Czasami też nie zgadzają się kwoty. Rzecznika prezydenta zapytaliśmy, dlaczego część zakupów służbowymi kartami jest niezgodna z ich własnym regulaminem (leki i zakup odzieży)? Jak zostały one rozliczone, opisane i zatwierdzone? Czy zakupione rzeczy są na stanie majątkowym ratusza? Skoro karta była na kierowcę prezydenta, czy były mu zlecane zakupy? Jeśli tak, to przez kogo i jak zostały rozliczone? Kto był w podróżach służbowych, gdy płacono kartą za hotele?

Odpowiedzi były co najmniej kontrowersyjne. Na przykład: "Zakup leków na wyposażenie apteczek w związku z realizacją zadania zleconego kwalifikacja wojskowa".

Wedłu rzecznika w modowym sklepie Diverse zakupowano... odzież dla gońców, zapisano, że ochronną. Rzecznik wyjaśnił nam, że w Aquariusie mieszkał z-ca prezydenta i ratuszowy kierowca podczas forum samorządowego. Z kolei zapewnił, że w Pałacu Saturna w Czeladzi mieszkali kierowca i sekretarz miasta Agnieszka Nowak, która z ramienia Słupska została wydelegowana na posiedzenie Związ-ku Miast Polskich. Posiedzenie odbywało się w Zabrzu i większość delegatów tam mieszkała w rekomendowanych przez organizatorów hotelach. Po co więc wyprawa do luksusowej Czeladzi? Rzecznik nie wyjaśnił. Nie wspomniał też, że w spotkaniu uczestniczył wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk. A jak ustaliliśmy, był tam widziany. Nie otrzymaliśmy w ogóle odpowiedzi, czy kierowcy prezydenta ktoś zlecał zakupy na kartę.

- Mam kartę na swoje imię i nazwisko na rachunek miasta. Płacę nią za hotele i inne rzeczy w podróżach służbowych, poza paliwem - powiedział nam kierowca prezydenta. Dodał, że sam decyduje o zakupach. Nie pamiętał, z kim był w Czeladzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza