Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć 7-miesięcznego chłopca. Dziś sekcja zwłok

Magdalena Olechnowicz
Niestety, pomimo, trwającej blisko godzinnej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.
Niestety, pomimo, trwającej blisko godzinnej reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Archiwum
W sobotę o godz. 19.45 dyspozytorka pogotowia w Słupsku odebrała alarmujący telefon. Matka wzywała karetkę do 7-miesięcznego dziecka, które przestało oddychać. Niestety, pomimo, trwającej blisko godzinnej reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Dzisiaj zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która odpowie na pytanie, co było przyczyną śmierci niemowlęcia.

Na ulicę Krasińskiego w Słupsku, skąd było wezwanie, pojechały dwie karetki. Pierwsza, tzw. podstawowa z ratownikami medycznymi, była na miejscu dwie minuty po wezwaniu, druga - specjalistyczna z lekarzem, wyjechała chwilę później - o godz. 19.50.

Wiadomo, że dziecko od godzin porannych gorączkowało. Temperatura sięgała 39 stopni Celsjusza. Pojawiła się też biegunka.

- Z wywiadu, który na miejscu przeprowadził lekarz, wynikało, że godzinę wcześniej matka była z dzieckiem u pediatry, który zalecił podanie środków przeciwgorączkowych. Tak też matka zrobiła - mówi Małgorzata Orłowska, zastępca kierownika Działu Usług Medycznych w słupskim pogotowiu.

Stan dziecka jednak nie poprawił się. Gdy kobieta podeszłą do dziecka, aby je nakarmić, zobaczyła, że jest sine. Wtedy natychmiast wezwała karetkę.

- Gdy na miejscu pojawili się ratownicy dziecko było nieprzytomne, bez oznak życia. Zanotowali brak tętna i brak oddechu. Cały czas prowadzono jednak resuscytację krążeniowo - oddechową. Zgon stwierdził lekarz dopiero o godzinie 20.35 - mówi Małgorzata Orłowska.

Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci dziecka. Niewykluczone, że mogła być to sepsa.
- Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych. Dopiero wyniki potwierdzą bądź wykluczą, czy była to sepsa. Być może wskażą na zupełnie inne przyczyny - mówi Renata Krzaczek - Śniegocka, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

Wyniki sekcji poznamy za kilka tygodni.

Przypomnijmy, że to już druga tak nagła śmierć małego dziecka. Wcześniej do podobnej tragedii doszło w miejscowości Żuszcze pod Główczycami. Tam, 3 października, zmarł 3-letni chłopiec. Najprawdopodobniej przyczyną była sepsa, jednak rodzice nie zgodzili się na sekcję zwłok, która pozwoliłaby ustalić dokładną przyczynę śmierci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza