Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć męża i ojca z Motarzyna załamała ich świat. Ludzie pomagają (wideo)

Monika Zacharzewska [email protected]
Dzieci pani Ewy najbardziej lubią makaron z cukrem, ale wędliny, które przywiózł im masarz ze Słupska, poprawiła im humory.
Dzieci pani Ewy najbardziej lubią makaron z cukrem, ale wędliny, które przywiózł im masarz ze Słupska, poprawiła im humory. Monika Zacharzewska
- Od wypadku minęły ponad dwa tygodnie, a Zuzia codziennie pyta, gdzie jest tata - mówi ze łzami w oczach pani Ewa. Po tym jak w czasie pracy w lesie drzewo przygniotło jej męża, została sama z siódemką dzieci.

Najstarsza jest Kamila. Ma 11 lat, najchętniej czas spędza przy komputerze. Grać może tylko w szkole, bo w domu takiego sprzętu nie ma. O dwa lata młodszy Kacper jest fanem FC Barcelony, a jego idolem jest Leo Messi. Jego rówieśniczka Amelia lubi malować, najbardziej psy, a brązowy Cezar biegający po kuchni to jej pupil. Oliwia ma osiem lat, uwielbia zabawę w dom lalkami, które przebiera i którym gotuje.
Siedmioletni Kryspin lubi kolorowanki, najbardziej te z samochodami i traktorami, pięcioletni Hubert uwielbia jeździć z wujkiem motorem. Najmłodsza jest Zuzia, ma cztery latka i marzy o wózku dla lalek.

Pytani, co najbardziej lubią jeść, odpowiadają niemal chórem - makaron z cukrem i chleb z cukrem.
- Więc nawet jak nagotuję gar zupy, to kręcą nosem i chcą tego cukru - przyznaje pani Ewa. Wszystkie dzieciaki są niezwykle żywiołowe. Szczególnie te młodsze chwili nie usiedzą w miejscu. - Starsze córki za to zrobiły się bardzo odpowiedzialne - chwali Kamilę i Amelię mama. - Bardzo mi teraz pomagają.
Jednak wsparcia i dobrego słowa potrzebują wszyscy. Wypadek męża i taty załamał cały ich świat.
- W domu tylko mąż pracował. I miał doświadczenie w tym, co robił - mówi pani Ewa. - Marek w lesie pracował przecież od 20 lat...

Zobacz także: Tragedia w lesie. Zginął ojciec ośmiorga dzieci

Jednak co dokładnie stało się 22 stycznia około godz. 14 między Barnowcem a Kamieńcem w gm. Kołczygłowy, tego nie wie. - Podobno drzewo się przewaliło i go przygniotło - mówi cicho. W oczach znowu ma łzy.

Wysychają, gdy zaczyna opowiadać o Marku. - Poznaliśmy się w dziwny sposób. Oboje mieliśmy trzymać do chrztu najstarszego syna mojej siostry i jego brata - mówi kobieta.

- To było ponad 15 lat temu. Potem pojawiły się pierwsze dzieci, a siedem lat temu wzięliśmy ślub.
Najpierw mieszkała u rodziny, potem u znajomych. Pracował tylko pan Marek. W końcu dostali od gminy mieszkanie socjalne w starym budynku w Motarzynie. 44 metry kwadratowe - pokój z kuchnią i łazienką na korytarzu. Pokój przedzielili meblami. Łóżka można było ustawić też w kuchni. Niestety ponad rok temu na strychu budynku wybuchł pożar. Ogień ugaszono, ale ślady dymu i zacieki w mieszkaniu Gierczyńskich zostały do dzisiaj.

Gierczyńscy w życiu przeszli dużo. Żyli ubogo, ale mieli siebie. Teraz pani Ewa liczy na dobrych ludzi.
- Po artykułach w "Głosie" i informacji w gminie o tym, co się stało z moim mężem, sporo ludzi zagląda do nas. Przywożą a to ubrania, a to węgiel. Gmina też pomaga, z paniami z opieki planujemy remont mieszkania. Może nowe meble... - zaczyna swoją opowieść. Przerywa jej pukanie do drzwi.

Zobacz także: Ludzie chcą pomóc rodzinie z Motarzyna. Zginął ojciec

- Czy to mieszkanie pani Gierczyńskiej? - pyta mężczyzna i po chwili wnosi do kuchni wiadro smalcu, skrzynkę mięsa i wędlin. Ma też worek zabawek po swoich wnukach. - Dlaczego mam nie wesprzeć ludzi, którzy potrzebują pomocy? - mówi Stefan Warcholak, prowadzący masarnię w Słupsku. - I na święta też coś mogę wam przywieźć - mówi do pani Ewy.

W tym czasie Kryspin wyciąga z worka plastikowy hełm rycerski z przyłbicą - O będę miał na jutro na bal karnawałowy - cieszy się chłopiec. Pani Ewie trudno opanować łzy...

Pomoc

Szkoła w Motarzynie otworzyła konto, na które można wpłacać pieniądze, by wesprzeć rodzinę Gierczyńskich finansowo. Nr konta rady rodziców przy SP w Motarzynie to: 98 1240 3783 1111 0010 2785 2515 Pekao I Oddz. w Bytowie z dopiskiem "Dla rodziny p. Ewy Gierczyńskiej". Pomoc rzeczowa przyjmowana jest w szkole w Motarzynie tel. 59 858 25 13 i w Ośrodku Pomocy Społecznej w Dębnicy Kaszubskiej, ul. Zjednoczenia 26, tel. 59 841 21 89. OPS samochodem odbiera dary ze Słupska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza