Śmigus-dyngus może zakończyć się w sądzie. Za chuligańskie wybryki z oblewaniem ludzi można słono zapłacić

Ze Świętami Wielkanocnymi związane są zwyczaje, do których należy podchodzić z umiarem i zdrowym rozsądkiem. Należy pamiętać, aby w tzw. śmigusa-dyngusa nie przekroczyć granicy zwyczaju, gdyż w takiej sytuacji możemy być sprawcami wybryku chuligańskiego, za który można ponieść konsekwencje prawne. O bezpieczeństwo wszystkich osób, które święta spędzą w swoich domach, a także tych, którzy odwiedzą najbliższych jak co roku, zadbają policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.

„Lany poniedziałek” to dla wielu osób najważniejsza i najbardziej kultywowana wielkanocna tradycja.

- Pamiętajmy, że polewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny zwany także „śmigusem-dyngusem” uznaje się za zachowanie, które mieści się w ramach zwyczaju, ale tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy nie przekracza ono ogólnie przyjętych norm. Zachowania, które nie mieszczą się w ramach obowiązujących zasad, mogą spowodować, że nadmiernie „świętująca” z wiadrem wody osoba, za swoje zachowanie poniesie odpowiedzialność. Takie zachowanie może zostać zakwalifikowane jako wykroczenie, a w skrajnych przypadkach nawet jako przestępstwo. Może się tak stać np. w przypadku zniszczenia odzieży osoby, która została oblana np. brudną wodą. Oblanie wodą szyby przejeżdżającego samochodu albo rowerzysty, nie mieści się w ramach zwyczaju, dlatego że może spowodować zagrożenie zarówno dla kierowcy, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Niedopuszczalne jest również, rzucanie z wysokości, np. z okna czy balkonu, worków wypełnionych wodą, na przechodzące osoby - mówi sierż.sztab. Jakub Bagiński, oficer prasowy KMP w Słupsku.

Pamiętajmy, że święta to czas dobra i wzajemnej życzliwości. Życzymy wszystkim bezpiecznych świąt.