Podtopienia spowodowała tzw "cofka", czyli dosyć rzadko spotykana sytuacja w Łebie, gdy silne wiatry (w sobotę prędkość wiatru dochodziła do 70 km/h) pólnocno-wschodnie wpychały morską wodę wgłąb kanału portowego.
- Pierwszą interwencję związaną z podtopieniami mieliśmy już w piątkowy wieczór około godziny 19. Okazało się bowiem, że jedna z pomp w kanale portowym, która miała pracować właśnie w trakcie cofki uległa awarii.
W sobotę dołaczyli do nas strażacy z PSP Lębork i właściwie przez cały dzień walczyliśmy z podtopieniami budynków Straży Granicznej w Łebie. Tam zalaniu uległy pomieszczenia gospodarcze i garaże, nasze działania polegały więc na wypomponowaniu wody, jednocześnie układaliśmy także worki, aby nie dopuścić do dalszego zalania obietku -poinformował "Głos Pomorza" Sebastian Kluska z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łebie.
Do podtopień dochodziło także na ulicy Abrahama i Derdowskiego. Tam wysoki poziom wody w kanale portowym sprawił, że ze studzienek zaczęła wybijać woda. Strażacy zablokowali więc ujścia studzienek workami z piaskiem.
W niedzielny poranek sytuacja zaczęła się uspokając, zmniejszyła się także prędkość wiatru. Tego dnia strażacy monitorowali sytuację w okolicy kanału portowego, ich działania nie były jednak tam potrzebne.
W sumie w sobotniej akcji wzięło udział 15 strażaków, ostatnią "cofkę" w Łebie zaobserwowano w 2005 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?