Od dziewiątej rano wczoraj przejazd al. Sienkiewicza był niemożliwy. Po obu stronach drogi ustawiono barierki i znaki zakazu wjazdu. Paraliż w mieście spowodowała pęknięta rura. Kilkanaście linii autobusów przewoźników miejskich i regionalnych nagle zostało skierowanych na objazdy. Z Kopernika w Wolności, Mickiewicza i pl. Dąbrowskiego. Pasażerowie nie wiedzieli gdzie jadą, autobusy na ich żądanie zatrzymywały się nawet na rondzie, a ludzie wysiadali wprost na trawnik parku.
Tymczasem o awarii wiadomo było już od wtorku. - O planowanych pracach poinformowaliśmy Zarząd Dróg Miejskich i Miejski Zakład Komunikacji, nie jesteśmy w stanie informować wszystkich - mówi Przemysław Lipski, rzecznik Wodociągów Słupsk.
Mimo że MZK wiedziało od środy, pasażerów poinformowało w czwartek rano i tylko w internecie. Jak twierdzą pracownicy, zamknięcie ulic do ostatniej chwili nie było pewne i nie chcieli wprowadzać ludzi w błąd.
Rzecznik wyjaśnia, że ulica została zamknięta dopiero wczoraj, ponieważ wcześniej Wodociągi nie uzyskały zgody z ZDM.
- O zmianie organizacji ruchu dowiedzieliśmy się dopiero w czwartek, gdy ulica została rozkopana - mówi zdenerwowany Piotr Rachwalski z Nord Express. - Tamtędy jadą nasze trzy linie, a pasażerowie nic nie wiedzieli. Tak nie można.
Na drugiej jezdni przy al. Sienkiewicza ruch również był utrudniony. Trwało tam oczyszczanie drzew z gałęzi. Część ulicy oddzielona została pachołkami. Dla kierowców dostępna była tylko jedna nitka jezdni.
Przez kilka godzin wody nie mieli mieszkańcy Sienkiewicza i Grodzkiej. - Ich poinformowaliśmy już wcześniej - zapewnia rzecznik. Czystą wodę dowozić będziemy beczkowozami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?