Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sparaliżowany po pyralginie. Śledztwo zostało umorzone

[email protected]
Zdjęcie poglądowe.
Zdjęcie poglądowe. pixabay.com
Prokuratura Okręgowa w Słupsku uznała, że pacjent, który został sparaliżowany po podaniu mu pyralginy, nie został narażony na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Słupsku dotyczyło 29-letniego pacjenta, który w 2014 roku trafił do lęborskiego szpitala z wbitą w stopę drzazgą. Młody mężczyzna chorował na astmę oskrzelową i zażywał paracetamol. Wtedy jednak jako lek przeciwbólowy otrzymał pyralginę, która wywołała reakcję alergiczną.

Po zatrzymaniu u pacjenta akcji serca resuscytowano go pół godziny. Jednak doszło do niedotlenienia mózgu, a w konsekwencji do niedowładu rąk i nóg. Od tego czasu mężczyzna porusza się na wózku inwalidzkim.

Tymczasem na podstawie opinii biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku prokuratura umorzyła sprawę.

- Z opinii wynikało, że nie można wykazać ewentualnego związku przyczynowo-skutkowego między sposobem leczenia a powikłaniami - mówi Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Biegli stwierdzili także, że paracetamol, pyralgina lub antybiotyki w bardzo rzadkich przypadkach wywołują takie reakcje. Z wywiadu wynikało, że pacjent nie jest uczulony na pyralginę.

Prokurator przyznaje, że w karcie był taki zapis, ale pojawił się dopiero po tym, gdy lek już podano i wystąpiła reakcja alergiczna.
- Nie możemy więc mówić, że doszło nawet do nieumyślnego narażenia zdrowia pacjenta - podsumowuje prokurator Paweł Wnuk.

Oglądaj także: Dzień Dawcy Szpiku w Miastku - wideo archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza