Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spawaczy wezmą od zaraz

Konrad Remelski [email protected] tel. (059) 857 35 72
Na razie główną produkcją Dajaru w Miastku są suszarki do bielizny i deski do prasowania, ale asortyment ma być znacznie poszerzony. O ile, oczywiście, znajdą się fachowcy.
Na razie główną produkcją Dajaru w Miastku są suszarki do bielizny i deski do prasowania, ale asortyment ma być znacznie poszerzony. O ile, oczywiście, znajdą się fachowcy.
Ponad sto osób zatrudnia już Dajar, produkujący z metalu sprzęty do domu i ogrodu. Firma szuka następnych pracowników, ale ma problem: muszą umieć spawać, a takich w miasteckim zagłębiu bezrobocia nie ma.

Miastecki zakład jest jednym z oddziałów Dajaru. Produkuje artykuły gospodarstwa domowego z metalu: suszarki balkonowe i deski do prasowania, ogrodowe fotele, stoliki, łóżka i leżaki. Firma współpracuje ze wszystkimi wielkimi sieciami handlowymi w kraju, dostarcza też swe wyroby do wielu krajów Europy. Popyt na malowane proszkowo deski do prasowania i suszarki, a także sprzęt kempingowy stale rośnie, stąd plany szefostwa firmy rozwinięcia produkcji i zatrudnienia nowych pracowników. Docelowo ma być ich 400.
- Budujemy halę magazynową na blisko dwa tysiące miejsc paletowych, stąd potrzeba zatrudnienia od grudnia do obsługi magazynu ośmiu operatorów wózków widłowych - mówi Robert Hanisz, dyrektor produkcji Dajaru. - Na już z kolei brakuje nam sześciu spawaczy na montaż.
Robotnicy pracują na trzy zmiany. Stawka płacowa wynosi dziewięć złotych brutto na godzinę.
- Wydaje nam się, że zarobki są dobre, ale mamy olbrzymi problem ze znalezieniem fachowców - dodaje Hanisz. - Niedawno robiliśmy nabór na spawaczy, zgłosiły się tylko dwie osoby. Nie rozumiem, jak to możliwe w regionie, który ma ponad 30-procentową stopę bezrobocia. Planujemy wprowadzenie produkcji dodatkowego asortymentu, ale już teraz boję się, czy znajdziemy chętnych do pracy.
Zakład złożył zapotrzebowanie do Powiatowego Urzędu Pracy i czeka. - Wiadomo, że pośredniak to nie kuźnia talentów - podkreśla Genowego Klusek, kierownik filii PUP-u w Miastku. - Robimy co możemy, by zaspokoić oczekiwania Dajaru, ale rzeczywiście jest to w tej chwili trudny temat. Co roku szkolimy wielu spawaczy, również i pod potrzeby tej firmy. Nawet teraz mamy dwa kursy. Niestety, nikt nie da gwarancji, że po zakończeniu szkolenia bezrobotni ci podejmą pracę w Dajarze. Zapewne wielu z nich wyjedzie za granicę.
Do filii Urzędu Pracy w Miastku zgłosił się również przedstawiciel stoczni gdyńskiej. Zapowiedział, że zatrudni każdą liczbę spawaczy. Okazuje się, że są oni rozchwytywani przez pracodawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza