Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spiderman w Lęborku

(anra)
Ten zbiór z jednej tylko daglezji był szczególny, bo w worku jest aż 20 kilogramów szyszek!
Ten zbiór z jednej tylko daglezji był szczególny, bo w worku jest aż 20 kilogramów szyszek!
Nadleśnictwo Lębork chce zebrać 300 kg szyszek daglezji. Zatrudniło alpinistę, który - jak pająk - radzi sobie świetnie na najwyższych wierzchołkach. Daglezje - drzewa iglaste, bardzo rzadkie w regionie - trafiły tu z USA.

- Teraz dobrze owocują i po raz pierwszy zbieramy szyszki. Chcemy zachować gatunek - mówi Jan Dominiecki z Nadleśnictwa Lębork.
Daglezje mają po 40 m wysokości. Może na nie wejść tylko ktoś, kto ma praktykę wysokogórską lub ukończył kurs wspinaczkowy. W lesie pod Lęborkiem trudnego zadania podjął się Dariusz Chotyński z Włocławka. Wspinał się w Tatrach i Alpach, ale sam o sobie mówi szyszkarz. Należy do elity - takich jak on jest w Polsce niewielu.
- Zbieram szyszki od sześciu lat - mówi pan Darek. - Z daglezji rzadko, przeważnie z jodły, sosny, modrzewia. Przy dobrych zbiorach jestem w stanie zarobić cztery tysiące złotych miesięcznie.
Chotyński twierdzi, że praca na daglezji należy do najtrudniejszych, bo drzewo jest kruche i ma giętki wierzchołek. Dziennie jest w stanie zebrać 60-70 kilogramów szyszek. Trafią one do wyłuszczarni w Klonowie koło Chojnic. Wiosną zostaną zasiane. Zbiory szyszek daglezji są w Polsce bardzo rzadkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza