Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokoju i stabilizacji - tego potrzeba Teatrowi Lalki Tęcza w nadchodzącym sezonie

Wojciech Nowak
Wojciech Nowak
Spokoju i stabilizacji - tego potrzeba Teatrowi Lalki Tęcza w nadchodzącym sezonie.
Spokoju i stabilizacji - tego potrzeba Teatrowi Lalki Tęcza w nadchodzącym sezonie. Łukasz Capar
W minioną sobotę, 21 sierpnia, odbył się pierwszy spektakl na scenie Teatru Lalki Tęcza. Publiczność wypełniła widownię niemal po brzegi, ale Michał Tramer, dyrektor teatru, pomimo tak dobrego startu w przyszłość spogląda raczej ostrożnie.

Za nami pierwszy sierpniowy spektakl w Teatrze Lalki Tęcza - „O trzech zaklętych królewnach, czyli opowieści rozbójników”. Można powiedzieć, że tym wydarzeniem Tęcza zainaugurowała swój nowy sezon teatralny. Miejsca na widowni zostały sprzedane niemal w komplecie, co bardzo miło zaskoczyło artystów.

- Ciężko wygrać z pogodą latem, dlatego zdecydowaliśmy się zagrać pierwszy spektakl pod koniec sierpnia, co było słuszną decyzją ponieważ na spektaklu „O trzech zaklętych królewnach, czyli opowieści rozbójników” był niemal komplet publiczności. Mamy nadzieję, że podobnie będzie na kolejnym spektaklu w nadchodzącą sobotę – mówi Michał Tramer, dyrektor Teatru Lalki Tęcza.

Jak informuje dyrektor, nadchodzący spektakl - „Niedźwiedź i Masza – czyli gdzie moja kasza” - również cieszy się dużym zainteresowaniem. Zostanie on wystawiony 28 sierpnia o godzinie 11 i już jest sporo zarezerwowanych biletów.

- Mam nadzieję, że sala również wypełni się publicznością, tym bardziej, że póki co możemy grać, możemy działać. Obecnie obostrzenia pozwalają nam wypełnić widownię w 75 procentach, a do limitu nie wliczają się osoby zaszczepione, co oznacza, że de facto publikę możemy zapełnić w całości. Oby ten stan rzeczy się utrzymał – mówi Michał Tramer.

Oba sierpniowe spektakle są dopiero wstępem do rozpoczynającego się nowe sezonu teatralnego. Teatr Lalki Tęcza ma już plany na to, jak będzie wyglądał repertuar.

- Będziemy chcieli zagrać nasze pandemiczne premiery, które powstały w ubiegłym sezonie artystycznym, czyli „Niesamowite przygody niesamowitych skarpetek” oraz „Śnieżkę” rock operę. Oba spektakle są bardzo ciekawe i widzowie, którzy mieli już okazję je zobaczyć, bardzo dobrze je odebrali – informuje Tramer.

Oczywiście w nadchodzącym sezonie nie zabraknie tych spektakli, które są już w repertuarze teatru, w tym „Przygód Kubusia”.

- Ten spektakl jest dla nas ważny choćby ze względów historycznych, ponieważ jest to sztuka napisana przez Juliana Sójkę, który był współzałożycielem Teatru Lalki Tęcza wspólnie z Elżbietą i Tadeuszem Czaplińskimi. Mało tego, ten sezon jest dla nas sezonem jubileuszowym, bo obchodzimy 75-lecie istnienia. Tym samym jesteśmy najstarszą działającą instytucją kultury na Pomorzu Środkowym – mówi dyrektor teatru.

Tęcza zamierza także odświeżyć i wystawić spektakle, których dawno na scenie nie było, a które są szczególnie wartościowe ze względów wychowawczych, m.in. „Dziób w dziób” Maliny Prześlugi czy „Tylko jeden dzień” Martina Baltscheita. Są to spektakle, które traktują o rzeczach ważnych i trudnych, ale przedstawiają je w sposób przystępny dla młodego widza, a jednocześnie są one interesujące dla dorosłych.

- Jak wiadomo dzieci nie przychodzą do nas same, przychodzą z dorosłymi. Staramy się, aby ci drudzy również przeżywali i byli zainteresowani wystawianymi przez nas spektaklami, też powinni coś z tego mieć. Wydaje mi się, że w teatrze bardzo cenne jest to, aby rodziny przychodziły tutaj razem, aby spędzały ten czas wspólnie. Zależy nam, żeby wychodząc ze spektaklu, rodziny mogły o nich porozmawiać, podyskutować – zaznacza Michał Tramer.

W ramach „Czwartków Dorosłego Widza” warto wspomnieć, że Teatr Tęcza przymierza się do kolejnej premiery - „Zamku” Franza Kafki. Niestety nie jest to rzeczą łatwą z powodu pandemii.

- Przygotowywanie premier jest bardzo ryzykowne w tym czasie. Ostatnie dwa lata nauczyły nas ostrożności w podejmowaniu decyzji czy zobowiązań, bo – nie ukrywajmy – teatr poniósł duże straty finansowe w tym czasie, z których może być nam ciężko wyjść. Szkoda, że tegoroczny sezon jubileuszowy przypadł na tak trudne dla teatru czasy. W sezonie jubileuszowym z okazji 70-lecia Tęczy w 2016 roku wystawiliśmy sześć premier. W tym roku na pewno będzie skromniej, ale postaramy się podkreślić wyjątkowość tegorocznego sezonu w inny sposób. Będą to np. wydarzenia organizowane w plenerze, a pierwszym takim będzie wystawienie spektaklu „Przygody Kubusia” 4 września, oczywiście jeżeli dopisze pogoda i nie zmieni się sytuacja związana z obostrzeniami – mówi dyrektor Tęczy.

Na koniec zapytaliśmy Michała Tramera, czego można życzyć Teatrowi Lalki Tęcza z okazji 75-lecia.

- Spokoju i stabilizacji przede wszystkim. Mówi się, że komfort i rozleniwienie nie sprzyja sztuce, ale chcielibyśmy być trochę pewniejsi jutra i zaplanować naszą pracę. Mamy energię i zapał, mamy świetny zespół oraz znakomitą pracownię. Cały czas marzy się jednak uruchomienia muzeum lalkarstwa, bo mamy kolekcję około pół tysiąca lalek. Nie wiem czy jest inny teatr, który mógłby się pochwalić taką kolekcją. Mam nadzieję, że to dojdzie do skutku i tym sezonie coś się w tym temacie ruszy. No a tak poza tym – co może zabrzmi trywialnie – potrzebne byłby nam też pieniądze, bo właśnie uch jest naszą największą bolączką – kończy Michał Tramer.

Przypomnijmy, że najbliższy spektakl, „Niedźwiedź i Masza – czyli gdzie moja kasza”, odbędzie się w sobotę, 28 września, o godzinie 11. Bilety do kupienia w dzień spektaklu, od godziny 10, w kasie teatru. Cena biletu ulgowego to 18 złotych, a normalnego 20 złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza