– Na pytanie, skąd takie wysokie braki, usłyszałem, że woda wykapała przez kran – mówi czytelnik.
Niektóre dopłaty sięgają kwoty 300 zł. – Sąsiadka, jak dostała rachunek, to pół dnia leżała z kompresem na głowie. Jak poszła do spółdzielni, okazało się, że naliczyli za dużo – mówi pani Maria z ul. Czołgistów. Nie wszystkim udało się jednak wywalczyć obniżkę rachunku. Pan Stanisław, sąsiad pani Marii, dostał do zapłaty oprócz indywidualnego naliczenia wody jeszcze dodatkowo kwotę za ponad 3 m sześc. wody, za tzw. ubytki. – Przeliczyłem, ile dostałem ja, ile sąsiedzi. Wyszło mi, że w moim bloku przez pół roku te ubytki wyniosły ok. 300 m sześc. wody. To przecież ok. 3000 l. Kiedy zapytałem w spółdzielni, skąd ta suma, usłyszałem, że widocznie woda wykapała przez kran, a licznik jej nie wykazał. Aż tyle? Przecież to niemożliwe – mówi pan Stanisław.
Tak zwane ubytki to różnica pomiędzy wskazaniem ilości zużytej wody na głównym liczniku bloku, a wskazaniami na licznikach poszczególnych lokatorów. Skąd takie wysokie różnice? – To wina spółdzielni, bo nie potrafi dopilnować lokatorów, którzy kradną wodę – komentuje dosadnie jeden z naszych rozmówców i wyjaśnia, że podczas podawania ilości zużytej wody zdarza się, że lokatorzy podają niższe niż w rzeczywistości zużycie, a spółdzielnia przymyka na to oko. – Bywa też tak, że osoby, które spisują, stan wodomierzy nie wchodzą do mieszkania, a zużycie szacują na podstawie poprzednich rachunków. Stąd też mogą wynikać różnice – mówi pan Adam z osiedla Czołgistów.
Spółdzielcy, którzy się do nas zgłosili, są rozgoryczeni, ich zdaniem problem z wodą ciągnie się od lat. – Dlaczego SM nie robi nic, żeby go w końcu rozwiązać – pytają. – Przecież wystarczy wywiesić listę zużycia wody na klatce w bloku i sąsiedzi raz dwa wyłapią tych, którzy podają niskie, a bywa, że i zerowe zużycie, a mieszkają i korzystają z wody jak reszta – mówi pan Stanisław.
Zdaniem naszych rozmówców bałagan z wodą w spółdzielni to wina uchwały, jaka w niej obowiązuje. – Wynika z niej, że za wszelkie braki wody płacą wszyscy lokatorzy. Kwota wyliczana jest procentowo od indywidualnego zużycia. Więc ten, kto podał zero, w takim przypadku też nie płaci – wyjaśnia pani Maria.
Spółdzielcy mają więcej zarzutów. – Dlaczego na bieżącym rozliczeniu wody za ciepłą wodę wyższą opłatę mam naliczoną już od stycznia, choć podwyżka była w maju? – pyta pan Andrzej z osiedla Czołgistów.
Na te i inne pytania próbowaliśmy otrzymać odpowiedź od SM w Lęborku. Niestety do chwili obecnej jej nie dostaliśmy.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?