Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia w Miastku żąda ponad 500 złotych za wodę

Andrzej Gurba [email protected]
Janina Kisiel z Miastka twierdzi, że spółdzielnia bezprawnie żąda od niej pieniędzy.
Janina Kisiel z Miastka twierdzi, że spółdzielnia bezprawnie żąda od niej pieniędzy. Fot. Andrzej Gurba
Mieszkanka Miastka twierdzi, że miejscowa spółdzielnia mieszkaniowa bezprawnie żąda od niej ponad 500 złotych za ciepłą wodę. Prezes spółdzielni odrzuca zarzuty.

Spór dotyczy rozliczenia za grudzień 2008 roku oraz 11 miesięcy ubiegłego roku. - W końcu 2009 roku dostałam rozliczenie za zużycie zimnej i podgrzanie ciepłej wody. Wynikało z niego, że mam niedopłatę w wysokości 531 złotych. To rażąca nierzetelność - denerwuje się Janina Kisiel, mieszkanka bloku przy ulicy Wielkopolskiej w Miastku.

Pokazuje uchwały rady nadzorczej Miasteckiej Spółdzielni Mieszkaniowej z grudnia 2007 roku oraz listopada 2008 roku. - W pierwszej uchwale stawka za metr sześcienny podgrzania wody wynosi 22,36 złotych, a w drugiej 27,27 złotych. Tymczasem spółdzielnia każe mi płacić według stawki 42,37 złotych. To niezgodne z uchwałą rady - mówi lokatorka.

Piotr Harat, prezes MSM, twierdzi, że lokatorka została rozliczona według stawek, które wynikają z faktycznych kosztów podgrzania ciepłej wody w tym budynku.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj newsy z Miastka

- Uchwały rady nadzorczej mówią o stawkach zaliczkowych. Nie da się wcześniej niż po faktycznym rozliczeniu, ustalić tych stawek - oznajmia Harat. Prezes przyznaje jednocześnie, że stawka za metr sześcienny jest dosyć wysoka, ale wynika ona z dużych kosztów generowanych przez starą kotłownię.
- Nie może być tak, że lokator nie wie, według jakiej stawki będzie rozliczany. A jak wyjdzie tysiąc złotych za metr, to będę tyle płaciła?! - pyta Janina Kisiel.

Lokatorka twierdzi, że spółdzielnia bezprawnie podniosła też cenę zimnej wody oraz ścieków. - Od stycznia 2008 roku podniesiono opłaty z 4,11 do 4,82 zł bez uchwały rady nadzorczej - twierdzi
Kisiel. - Nie wydaje mi się, aby tak było, ale muszę to sprawdzić - oznajmia Harat, który nie był wtedy
prezesem.

Na ostatnim walnym zebraniu spółdzielni postawiony został wniosek o umorzenie lokatorskich długów za ciepło. Przepadł. - Wniosek mówił o długu, a ja żadnego długu nie mam. Dlatego spółdzielnia nie zobaczy tych pieniędzy - Janina Kisiel twardo obstaje przy swoim. - Dług tej lokatorce będzie rósł - komentuje Harat.

Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza