Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o paczkę papierosów wart jest miliardy

mfranczak
Papierosów nie wolno reklamować, palić ich w miejscach publicznych, a niedługo każda ich paczka może wyglądać jednakowo, niezależnie od marki.

Tymczasem, mimo coraz bardziej restrykcyjnego prawa, liczba palaczy w Polsce nie spada.

Na rosnące ceny Polacy mają sposób – kupują więcej elektronicznych papierosów, albo tytoń nie objęty akcyzą, który mielą samodzielnie w domu. Rozstanie z nałogiem przegrywa z pomysłowością. I coraz bardziej restrykcyjnym prawem. Mimo, że mija drugi rok od wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych, nadal po papierosa sięga niemal co trzeci Polak.

– Aby realnie ocenić skuteczność zakazu palenia w miejscach publicznych, potrzebnych jest co najmniej pięć lat funkcjonowania tego przepisu – mówi Anna Koziel z polskiego biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). – Zakazy są tylko wtedy skuteczne, gdy towarzyszą im np. kampanie informacyjne o szkodliwości palenia, podnoszenie cen wyrobów tytoniowych czy aktywnie działające poradnie pomagające palaczom w rzuceniu nałogu. W Polsce, część z tych działań jest podejmowana, ale np. ciągle ceny papierosów mamy jedne z niższych w Europie. Z doświadczeń innych krajów (np. Wielkiej Brytanii czy Irlandii) wynika jednak, że całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych (bez palarni)  znacznie obniżył częstość przyjęć do szpitali z powodu zawału serca. Wiemy więc, że jest skuteczny.

Tej pewności nie podzielają koncerny tytoniowe, które wskazują, że liczba palaczy się nie zmniejsza. Niedługo zaś może będą musiały zmierzyć się z kolejnym, niekorzystnym dla nich przepisem.

– Komisja Europejska w chwili obecnej zastanawia się nad możliwością wprowadzenia jednolitych opakowań – mówi Anna Kozieł. – Przygotowywana dyrektywa prawdopodobnie wprowadzi obligatoryjne dla całej UE ostrzeżenia obrazkowe, umieszczane na paczkach papierosów, jako uzupełnienie ostrzeżeń słownych.

Jeszcze bardziej restrykcyjne rozwiązanie jest już tylko o krok od wdrożenia w Australii. Tamtejszy Sąd Najwyższy orzekł, że ujednolicone opakowania papierosów, bez znaku towarowego producenta są zgodne z konstytucją.
– Jesteśmy bardzo rozczarowani decyzją australijskiego Sądu Najwyższego – mówi Gabriela Bar, kierownik do spraw komunikacji i CSR British American Tobacco Polska. – Decyzja ta jest na rękę grupom przestępczym, które czerpią zyski z podrabiania wyrobów tytoniowych. Teraz ich zadanie będzie o wiele łatwiejsze, ponieważ wszystkie wyroby tytoniowe będą sprzedawane w takich samych opakowaniach.

Do tego przedstawiciele branży tytoniowej podważają zasadność takiego prawa.
– Nie ma dowodów potwierdzających, że ujednolicone opakowania będą efektywnym sposobem zniechęcania do rozpoczęcia palenia lub zachęcenia obecnych palaczy do zaprzestania palenia – wyjaśnia Gabriela Bar. – Regulacja opakowań to nie jest droga do osiągania celów zdrowotnych.
Jednak producenci papierosów uważają, że do realizacji scenariusza australijskiego w Europie jeszcze długa droga.
– Bez względu na orzeczenie australijskiego Sądu Najwyższego nadal istnieją znaczne przeszkody prawne i konstytucyjne do wprowadzenia ujednoliconych opakowań w Unii Europejskiej, w tym w Polsce – uważa Gabriela Bar. – EU i sądy państw członkowskich rozważając ujednolicone opakowania, będą działać w zupełnie innej przestrzeni prawnej.

W miarę zwiększania cen papierosów, popularne stają się alternatywne sposoby na przyjmowanie nikotyny, jak np. papierosy elektroniczne, które działają na zasadzie podobnej do inhalatorów. Jednak eksperci zdrowotni są ostrożni w ocenie tego zjawiska.
– Elektroniczne papierosy są w chwili obecnie badane przez naukowców – wyjaśnia Anna Kozieł. – Na razie nie mamy jasnej odpowiedzi na to, jaki mają wpływ na zdrowie.

 

Sektor tytoniowy przyczynia się do tworzenia 66.000 miejsc pracy w rolnictwie i przetwórstwie, z kolei w 120.000 punktów sprzedających wyroby tytoniowe zatrudnionych jest 500.000 osób. W 2011 roku dochody z opodatkowania wyrobów tytoniowych stanowiły 9% rocznych dochodów budżetowych, przynosząc do wspólnej kasy państwa 23 miliardy złotych (ponad 18 miliardów stanowiły przychody akcyzowe a 5 miliardów przychody z podatku VAT).

 

"Zakaz palenia w miejscach publicznych jest skuteczny"

dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska, ddział Chorób Płuc i Niewydolności Oddychania:

Wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych obowiązujący od 15 listopada 2010 wpłynął przede wszystkim na zmniejszenie narażenia na dym tytoniowy w prawie wszystkich miejscach publicznych i zakładach pracy. Największa poprawa sytuacji nastąpiła w lokalach gastronomicznych (3-krotny spadek częstości narażenia w kawiarniach i restauracjach). Częstość narażenia na dym tytoniowy w pracy i lokalach gastronomicznych spadła w podobnym stopniu wśród palących i niepalących. Oznacza to , że nie tylko niepalący, ale także palacze akceptują i przestrzegają zakazu palenie tytoniu (wbrew wcześniejszym obawom przemysłu tytoniowego, restauratorow i części politykow). Zakaz palenia w miejscach publicznych „oczyścił” takze powietrze w innych środowiskach. M.in. przyczynił się do spadku częstości palenia w obecności dzieci, kobiet w ciąży i w domu. Po wprowadzeniu zakazu palenia poparcie dla całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych i pracy wzrosło, przede wszystkim dla zakazu w lokalach gastronomicznych.

Jak pokazało badanie przeprowadzone przez Polskie Radio i Instytut Badania Opinii Homo Homini 72% Polakow pozytywnie oceniło wprowadzenie zakazu (53% bardzo dobrze, 19% raczej dobrze), Tylko 18% ocen było negatywnych (8% oceniło zakaz bardzo źle, 11% raczej źle). Po wprowadzeniu zakazu palenia w miejscach publicznych korzystnie zmieniły się opinie palących na temat szkodliwości biernego palenia. Ciągle jednak wiedza o biernym paleniu jako przyczynie poważnych chorob jest niewystarczająca, nawet w przypadku raka płuca.

Wprowadzenie zakazu spowodowało, że ci, ktorzy wcześniej unikali miejsc zadymionych zdecydowali się te miejsca, dzisiaj „czystsze”, ponownie odwiedzać. Co ciekawe, decyzję tę proporcjonalnie częściej podjęli palący niż niepalący Polacy. Zakaz palenia w miejscach publicznych działa! Zmniejszyło się narażenie na dym tytoniowy, wzrosło poparcie dla zakazu, nie zmniejszyła się liczba klientów. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom przemysłu tytoniowego i pracodawców także palący pozytywnie zareagowali na zakaz palenia, a lokale gastronomiczne nie zbankrutowały. Jednak nie wprowadzenie całkowitego zakazu palenia w lokalach gastronomicznych i zakładach pracy ma wciąż negatywny wpływ na przestrzeganie obowiązującego zakazu i postawy klientow, w szczegolności palących.

Niestety obowiązujące od 15 listopada 2010 roku nowe regulacje prawne nie chronią w zadawalającym stopniu biernych palaczy przed narażeniem na dym tytoniowy. Przyczyną tego jest łamanie przepisów w blisko 40% badanych lokali. W lokalach, w których nowe regulacje prawne są ściśle przestrzegane, zanieczyszczenie powietrza dymem tytoniowym jest znacząco niższe niż w lokalach, w których prawo nie jest egzekwowane. Nie stwierdzono istotnego obniżenia się ilości klientów w badanych lokalach po wprowadzeniu zakazu palenia. W lokalach, w których nowe przepisy są ściśle przestrzegane zaobserwowano większą liczbę klientow niż w lokalach, w których prawo nie jest egzekwowane.

W Polsce aż 60% codziennych palaczy zapala pierwszego papierosa w ciągu 30 minut po przebudzeniu, 22,9% w ciągu pierwszych 5 minut. Są to osoby silnie uzależnione od tytoniu i potrzebują profesjonalnego wsparcia w porzuceniu nałogu. Porzucenie palenia tytoniu jest procesem złożonym, nauką nowych zachowań, procesem.
Dlatego aby ocenić wpływ zakazu palenia na zmniejszenie rozpowszechnienie palenia tytoniu musimy trochę poczekać. Najpierw trzeba zwiększyć świadomość szkodliwego wpływu palenia na zdrowie, bo ona ciągle jest niewystarczająca. Należy także pomóc palaczom w porzuceniu palenia. Takie działania podejmuje Polskie Towarzystwo Chorób Płuc dążąc do stworzenia w Polsce sieci Poradni Pomocy Palącym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spór o paczkę papierosów wart jest miliardy - Kurier Poranny

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza