Taką opinię poseł Zbigniew Konwiński i radny wojewódzki Marek Biernacki przedstawili, mówiąc o przygotowaniach województwa pomorskiego do wykorzystania funduszy przeznaczonych dla subregionu słupskiego w ramach nowej perspektywy unijnej.
Jak się okazuje, nasz subregion (Słupsk, gmina Słupsk, Ustka, gmina Ustka, Kobylnica i Dębnica Kaszubska) jest jednym z ośmiu, które tworzą zintegrowane, miejskie porozumienia terytorialne. W sumie w całym województwie będą miały do wykorzystania ok. 8 miliardów zł. Naturalnym liderem naszego subregionu jest Słupsk oraz prezydent miasta.
- To naturalne, bo prezydent Słupska dysponuje najlepiej przygotowanymi kadrami do tego typu działań. Niestety, sygnały, które docierają z i do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, są bardzo niepokojące - mówi Marek Biernacki.
W tym kontekście wspomniał o tym, że podczas spotkań przygotowawczych prezydent Kobyliński nie zadbał o to, aby brały w nich udział organizacje pozarządowe. Wspomniał też o proteście Pomorskiej Rady Organizacji Pozarządowych, która wystąpiła do marszałka województwa, aby w tym zakresie wpłynął na decyzje prezydenta Słupska.
Jednocześnie mówił o tym, że przedstawiony marszałkowi zestaw proponowanych przedsięwzięć przypomina misz-masz, bo zawiera pomysły, które nie są ze sobą zintegrowane i nie zawsze mają charakter ponadlokalny. Jak się okazuje, w sumie szacunkowy koszt ich realizacji ma wynosić ponad 2,4 miliarda złotych. W tym zestawie znajdują się zarówno inwestycje komunikacyjno-drogowe, jak i przedsięwzięcia Akademii Pomorskiej czy budowa SPA za 250 milionów złotych na terenie gminy Ustka.
- Prezydent Słupska swoimi działaniami stwarza zagrożenie nie tylko dla Słupska, ale i dla okolicznych gmin, bo nie potrafi być rzeczywistym liderem, który przedstawia projekty zgodne z wytycznymi urzędu marszałkowskiego. Potem może być tak jak z miejskim ringiem, który był zaniedbanym projektem w mieście, a winnych szukano na zewnątrz - dodaje Biernacki.
Tymczasem Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta Słupska, przekonuje, że w spotkaniach konsultacyjnych zintegrowanego porozumienia uczestniczyli przedstawiciele różnych środowisk, w tym i reprezentanci organizacji pozarządowych i samorządów branżowych.
- W związku z tym zarzuty pana Biernackiego są bezpodstawne - dodaje rzecznik Zielkowski. Natomiast w sprawie przedstawionych propozycji inwestycyjnych podkreśla, że Słupsk nie uzurpuje sobie prawa do oceny, czy projekty gmin są lepsze lub gorsze.
- Pan Biernacki chyba źle ocenia pracę starosty słupskiego Sławomira Ziemianowicza, bo to on stworzył listę propozycji, która trafiła do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. My zdajemy sobie sprawę, że ostateczne decyzje dotyczące konkretnych projektów dopiero przed nami, bo one będą zapadać podczas rozmów w urzędzie marszałkowskim - mówi Zielkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?