Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o słupki na chodniku przy ul. Wileńskiej

Zbigniew Marecki [email protected]
Słupki  na chodniku przy ulicy Wileńskiej  drażnią  kupców z Centrum Handlowego Manhatan
Słupki na chodniku przy ulicy Wileńskiej drażnią kupców z Centrum Handlowego Manhatan Łukasz Capar
Zarząd Manhatanu uważa, że ZIM utrudnia kupcom działalność gospodarczą ZIM przekonuje, że chroni interesy pieszych, którzy obawiają się wypadków.

Chodzi o dziesięć słupków, które na zlecenie Zarządu Infrastruktury Miejskiej przed kilku dniami wkopano w chodnik przy ulicy Wileńskiej na wysokości Centrum Handlowego Manhatan.

- My na własny koszt zagospodarowaliśmy teren wokół Manhatanu. Miasto nam w tym nie pomagało. Przez wiele lat kupcy z naszej spółki mogli w tym miejscu odbierać towar od dostawców. To nikomu nie przeszkadzało. Przeciwnie, wielu osobom ułatwiało prowadzenie działalności gospodarczej - przekonuje Edward Błeszyński, prezes Manhatanu.

Zobacz także ZIM testuje nowe tablice informacyjne (wideo)

Dlatego ze zdziwieniem przed kilku dniami zauważył grupę robotników, którzy zaczęli wkopywać słupki na chodniku. - Nikt z nami nie konsultował tej decyzji. Jesteśmy bardzo zdziwieni, że urzędnicy utrudniają życie ludziom, którzy płacą podatki i dają pracę wielu słupszczanom - przekonuje prezes Błeszyński.

Podobne opinie usłyszeliśmy od handlowców, którzy pracują w Manhatanie.
- Dostawcy przyjeżdżają tylko od czasu do czasu. Poza tym można korzystać z chodnika bez problemu. Jeśli ktoś zwraca uwagę na to, gdzie i jak się porusza, to nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo - mówi właściciel sklepu spożywczego.
Inaczej sprawa wygląda wg Jarosława Boreckiego, zastępcy dyrektora ZIM-u.

- Słupki postanowiliśmy zainstalować po interwencjach ze strony mieszkańców, którzy korzystają z przejścia w tej części miasta. Te osoby zwracały nam uwagę na niebezpieczeństwo grożące pieszym - mówi dyrektor Borecki. Od niego usłyszeliśmy także, że spółka Manhatan była zainteresowana otrzymaniem w darmowe użyczenie tego odcinka pasa drogowego.

- Takie rozwiązanie nie jest możliwe, ale jesteśmy otwarci na rozmowy ze spółką. Liczymy, że jej zarząd się do nas odezwie - dodaje Borecki. Jak się dowiedzieliśmy, sprawą słupków niektórzy kupcy z hali chcą zainteresować radnych. Według nich handlowcy nie są traktowani w mieście równo, bo sieciówki mają większe względy. - Wystarczy przypomnieć, jak pomagano właścicielom niektórych Biedronek - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza