Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sport nauczył mnie pozytywnych spraw i bardzo cennych cech

Krzysztof Niekrasz
Mateusz Dynak był mistrzem Polski w 2007, 2008, 2009 i 2010 roku.
Mateusz Dynak był mistrzem Polski w 2007, 2008, 2009 i 2010 roku. Fot. Krzysztof Piotrkowski
Rozmowa z 30-letnim Mateuszem Dynakiem, prezesem Klubu Sportowego Badminton School Słupsk, trenerem kadry narodowej juniorów.

Od ilu lat ma pan do czynienia z badmintonem?

W tej dyscyplinie sportu funkcjonuję już ponad dwadzieścia lat. Trenowanie badmintona rozpocząłem w trzeciej klasie szkoły podstawowej.

Kiedyś w Słupsku badminton był wiodącą dyscypliną, a drużyna Piasta liczyła się w kraju, bo miała medalowe sukcesy drużynowe. Wraca pan wspomnieniami do tego wspaniałego okresu w grodzie nad Słupią?

Wspominam te chwile wtedy tylko, gdy ktoś w rozmowie je przypomni ze starszej grupy treningowej. Obecnie jestem skupiony na Klubie Badminton School i jego najmłodszych zawodnikach, którzy mają spory potencjał, by w przyszłości stworzyć bardzo silną drużynę w Słupsku. Wiele osób porównuje nas do dawnego Piasta. Zawsze miło to słyszeć. Dzisiejsze działania i metody szkoleniowe są inne niż dawniej.

Słupski Piast wychował sporo badmintonistek i badmintonistów, którzy mieli na swoim koncie medale mistrzostw Polski i Europy. Wśród nich byli m.in. Kamila Augustyn, Nadieżda Kostiuczyk (obydwie były nawet na igrzyskach olimpijskich, ta druga już jako zawodniczka innego klubu), Agnieszka Jaskuła, Piotr Żołądek. To chyba jest piękne jak przegląda się karty historii. Robi pan to od czasu do czasu?

Tak, jak wspomniałem wcześniej, to dawna historia. Z wymienionymi osobami miałem okazję ćwiczyć i ich poczynania bacznie obserwowałem. Dzięki bezpośredniemu treningowi w młodym wieku z utytułowanymi zawodnikami i zawodniczkami mogłem się rozwijać, podobnie jak moi rówieśnicy. Właśnie zdobyłem bardzo cenne doświadczenie. Niektóre wycinki prasowe z zawodów mam jeszcze w domu.

Czy ma pan kontakty z tymi utytułowanymi słupszczanami?

Tak. Ale nie są one za częste. Niektórzy z nich nadal mają do czynienia z badmintonem.

Kiedyś w Słupsku była Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Niedawno otworzył pan szkołę badmintona. Czym to było spowodowane, by taki impuls powstał i jest aktualnie realizowany?

Pamiętam doskonale te dawne czasy szkolne. Sam jestem absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Słupsku. Po części na początku był to impuls, ale dzisiaj jest to regularnie prowadzone i doskonalone specjalistyczne szkolenie badmintona w naszym mieście. Zajęcia są dla dzieci i młodzieży w wieku od sześciu do osiemnastu lat. Dorośli też korzystają z treningów.

Ile obecnie osób trenuje badmintona w Słupsku?

Ponad pięćdziesiąt osób ćwiczy regularnie i aktywnie bierze udział w turniejach.

Jak przedstawia się słupska baza treningowa do badmintona?

Hale w Słupsku bardzo dobrze nadają się do gry i treningu wyczynowego badmintona. Gorzej jest z dostępnością. Jeśli chodzi o naszą grupę, to trenujemy w historycznej już „szesnastce” przy ulicy Marii Zaborowskiej.

Jakie będą imprezy badmintonowe w 2020 roku w Słupsku?

Do maja odbędą się cztery turnieje Pomorskiej Ligi Badmintona. 27 czerwca przewidziane są otwarte mistrzostwa Słupska, a dzień później odbędzie się finał Pomorskiej Ligi Badmintona. Obydwie imprezy będą w hali Gryfia. Klasyfikacyjny turniej krajowy juniorów rozegrany zostanie w dniach 26-27 września.

Poza klubowym trenowaniem powierzono panu obowiązki trenera kadry narodowej. Czym to jest dla pana?

To ogromne wyróżnienie, choć sam pamiętam, jak jeszcze niedawno byłem zawodnikiem kadry narodowej.

Kto pomaga panu w pracy klubowej, a kto w kadrze narodowej?

Jest sporo osób, na które mogę liczyć w pracy. W Słupsku pomagają mi: Karolina Sieciechowicz, Beata Polaczek, Emilia Szewczyk, Agnieszka Szrajda, Łukasz Komar, Marta Gałkowska, Maria Taraszkiewicz, Krystian Warcholak, Marcin Woźniak, Michał Rogowski. W kadrze pracuję razem z Katarzyną Garbacką, Jarosławem Suwałą i Mirosławem Markiem.

Jakie grupy wiekowe ma pan w kadrze?

Są to grupy juniorskie. Pierwsza obejmuje kategorię do lat siedemnastu. W drugiej znajdują się kadrowicze do dziewiętnastu lat.

Skąd wywodzą się kadrowicze i kadrowiczki?
Najwięcej zawodników i zawodniczek wywodzi się z Warszawy, Suwałk, Białegostoku, Głubczyc. Sporo jest mistrzów i wicemistrzów Polski.

Co według pana daje zawodnikom największą satysfakcję w trenowaniu?

To jest każdego indywidualna sprawa. Dla jednych jest to np. satysfakcja ze zwycięstwa w zaciętej rywalizacji, dla innych praca nad sobą i poprawa kondycji fizycznej. Dla mnie osobiście było stawaniem się lepszym, bardziej kompletnym zawodnikiem.

Jak ocenia pani poziom polskiego badmintona w kategorii seniorskiej i stawce juniorskiej?

Obecnie jesteśmy na etapie budowy nowego scentralizowanego ośrodka przygotowań młodzieży w Warszawie dla kategorii młodzik i junior. Niestety, mamy jeszcze wiele do udowodnienia w Europie jeśli chodzi o najmłodsze kategorie wiekowe, mimo że w ostatnich latach Polska regularnie zdobywa medale mistrzostw Europy juniorów. W seniorskich grupach również mamy moment odświeżenia kadry, która w głównej mierze opiera się na niedawnych jeszcze juniorach.

Praca szkoleniowca jest nerwowa. Jak na pana działają stresy - mobilizująco czy deprymująco?

Oczywiście, że są stresujące momenty, ale wydaje mi się, że dzięki trenowaniu i braniu udziału w zawodach w przeszłości, to stres działa zdecydowanie mobilizująco i jest dużo łatwiejszy do opanowania.

Obowiązki trenerskie pochłaniają sporo czasu. Jak pan sobie z nimi radzi?

Staram się być dobrze zorganizowanym, ale przyznam, że wymaga to pracy na dużych obrotach i z różnymi ludźmi jednocześnie.

Jakie jest marzenie sportowe numer jeden trenera Mateusza Dynaka?

Medal olimpijski dla Polski.

Czego nauczył pana sport?

Sport nauczył mnie pozytywnych spraw i bardzo cennych cech, jak punktualność, szacunek, cierpliwość. Nauczyłem się języków obcych.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza