- Na pierwszy rzut oka widać, że rozpiera pana energia.
- Tak jestem ruchowcem. W szkole na lekcjach prawie cały czas biegam i gram z uczniami. Po powrocie do domu też raczej idę z dziećmi na spacer, a nie siadam na kanapie z pilotem.
- Nie ogląda pan meczy w telewizji?
- Interesuje się wydarzeniami sportowymi na boiskach regionalnych i światowych, ale szczerze mówiąc trochę szkoda mi czasu na spędzenie dwóch godzin przed telewizorem. Raczej oglądam skróty i sprawdzam wyniki w internecie. Z tabelami i rankingami muszę być na bieżąco, o bo to temat do rozmów z moimi uczniami.
- A czego najchętniej uczy pan kilkulatki?
- Jakiś czas temu stawiałem a na gry zespołowe, szczególnie koszykówkę, bo w nią sam najchętniej grywam. Teraz namawiam ich raczej do trenowania dyscyplin lekkoatletycznych bo są mniej urazowe.
- Rywalizacja polega na tym ze raz się wygrywa, a raz przegrywa...
- I pogodzenie się z przegraną jest dla kilkulatków największym problemem. Takim małym dzieciom w takich sytuacjach puszczają emocje Jednak panowania nad nimi i pogodzenia się z porażką sportową też trzeba się nauczyć. Na szczęście u takich dzieci nie ma jeszcze złośliwości, są szczere okazując swoje uczucia. To jest fantastyczne.
- Zdradził pan, że sport jest dla pana receptą na wiele dolegliwości.
- Jak mam złe samopoczucie idę pobiegać, w ten sposób odzyskuję energię. Kiedy czuję się przeziębiony, też biegam, żeby się zmęczyć i spocić. W ten sposób przeganiam chorobę.
Aby oddać głos na tego nauczyciela wyślij SMS o treści GP.BR.4 na numer 71466
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?