Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowiec poczuł krzywdę

Piotr Pasikowski
Krzysztof Wiśniewski nie wie, o co naprawdę chodzi prezesowi. Wie że mógłby przydać się klubowi i chce trenować, ale czy ma przychodzić na stadion?
Krzysztof Wiśniewski nie wie, o co naprawdę chodzi prezesowi. Wie że mógłby przydać się klubowi i chce trenować, ale czy ma przychodzić na stadion? Fot: Przemysław Gryń
Prezes drugoligowego klubu lekkoatletycznego "Sztorm" Kołobrzeg nie potrafi precyzyjnie wytłumaczyć, dlaczego wstrzymał stypendium dla jednego z najlepszych swoich zawodników

Kołobrzeg. "W nawiązaniu do wniosku i decyzji dotyczących przyznania stypendium dla Krzysztofa Wiśniewskiego uprzejmie informuję, że na wniosek Rady Trenerów należy wstrzymać dla w/w wypłatę stypendium z obawy nie udzielania się w treningach" - 25 czerwca napisał Ryszard Kaliciński, prezes lekkoatletycznego klubu "Sztorm", do starostwa powiatowego i w ten sposób pozbawił zawodnika ponad trzystu złotych miesięcznie w okresie od czerwca do sierpnia.
Pod koniec wakacji, w ostatni weekend sierpnia, lekkoatleci "Sztormu" jechali na zawody. Na dworzec K. Wiśniewski przyszedł z matką, która chciała wyjaśnić sprawę stypendium z R. Kalicińskim. Prezes nie chciał rozmawiać, matka wzięła syna za rękę i zabrała do domu. Przyczyny konfliktu są niejasne, ale jasne jest, że przynoszą szkody i klubowi i zawodnikowi.

Rodzina zdezorientowana

Matka sportowca, Jolanta Wiśniewska mówi: - Jechali na ligę, nikt nie zapytał, czy ma za co. Inni, którzy jechali, dostali pieniądze. Pan Kaliciński nie chciał ze mną rozmawiać, synowi powiedział: "szkoda, że w ogóle wystąpiłem o te pieniądze dla ciebie". Czy takie powinno być postępowanie wychowawcy?
Na wieść o wstrzymaniu stypendium rodzinę siedemnastoletniego zawodnika ogarnęło zdziwienie. Zaczęto doszukiwać się przyczyn. Jeszcze rok wcześniej dostał nagrodę Prezydenta Miasta za wybitne osiągnięcia sportowe. Trenuje oszczep i pchnięcie kulą od czwartej klasy podstawówki. Bił rekordy i zdobywał medale.

Trener zdziwiony

Może coś w nim się ostatnio zmieniło i zamiast na treningi syn zaczął chodzić na wagary? Najlepiej wie o tym bezpośredni trener, Mirosław Szybowski. Trener wystawił swemu podopiecznemu jak najlepszą cenzurkę: - Zawodnik bierze udział we wszystkich jednostkach treningowych i wykazuje wyraźny wzrost formy sportowej. Nadmieniam, że Krzysztof w czerwcu na mistrzostwach makroregionu w Szczecinie zajął pierwsze miejsce w pchnięciu kulą osiągając wynik 14.40. Dalsze wstrzymywanie stypendium dla K. Wiśniewskiego jest nieuzasadnione - napisał trener 9. sierpnia do starostwa.

Prezes niezadowolony

Prezes "Sztormu" Ryszard Kaliciński: - Najlepiej poznaje się zawodnika na obozach. Kilka razy nad ranem nie było go w łóżku. Nie chodziłem po pokojach, nie szukałem, ale zwracałem mu uwagę. Dyscyplina jest ważna, my musimy nie tylko trenować, ale i wychowywać młodzież. Żałuję tylko, że nie powiadomiłem o tym jego rodziców. Nie chciałem rozdmuchiwać sprawy. Krzysztof osiąga słabsze wyniki w rzucie oszczepem niż przed rokiem, nie przekracza pięćdziesięciu metrów. Każda nieprzespana noc odbija się na formie. Jak to się skończy? Mam nadzieję, że wyciągnie wnioski, a inni też czegoś nauczą się na tym przykładzie.
Prezes dodał, że procedury administracyjne nieco go zaskoczyły, chciał tylko wstrzymać, a nie zupełnie pozbawiać zawodnika stypendium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza